Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
DO MODERATORA: jestem znany na wykopie, nie chcę się ujawniać, wymoderujcie proszę ten tekst.

Przestroga dla młodych osób, które nie znają się na autach, nie mają dużo kasy, a chcą coś kupić dla siebie. Piszę to, byście wy nie popełnili tego samego błędu. Zacznijmy od tego o co chodzi. Nie pochodzę z bogatej rodziny. Na prawko poszedłem dopiero, gdy zacząłem pracować. Wiadomo, po zdaniu, każdy chciałby jeździć, bo po co prawo jazdy, jak auta człowiek nie ma. W najbliższej rodzinie nie mam samochodu, więc nie miałem z nimi obycia technicznego i merytorycznego. Ale mam paru znajomych z czasów szkolnych, którzy coś tam się znają (bo mają własne samochody). Szukałem czegoś w budżecie do 10k. Jest bardzo ciężko znaleźć coś sensownego, gdzie problemy nie biją od razu bez dogłębnego szukania. Moje założenia były takie, by to auto było z małym silnikiem i najlepiej LPG. Marzyło mi się Punto II. Oczywiście znajomi od razu, że chyba mnie #!$%@?ło takim szrotem jeździć. Namówili mnie na silnik benzynowy, bez gazu, w dodatku dwulitrowy. Każdy poniżej 1.8 oczywiście spotykał się z hejtem, a ja nie miałem pojęcia ani o kosztach OC dla mnie, ani o tym, ile kosztuje eksploatacja takiego auta. Padło na francuza. Fajnie wyposażony, sprawdzili mi go, sam też nie miałem się do czego doczepić oprócz łysych opon i rozbitego ekranu wewnątrz. Więc go kupiłem. I od tego momentu zaczął się dramat. Pierwszy - koszt OC. Wyszło mi na legalu 6k pln. Oczywiście nie stać mnie było na tak drogie OC, więc jeździłem na podkręconym oświadczeniu. Zapłaciłem za nie 3k. Auto mimo tego, że wydawało się w porządku, miało masę problemów. Nawet szkoda o nich gadać, bo było ich tyle, że dupa boli. I nie były to problemy prozaiczne tylko problemy typu - sprzęgło wpadło w podłogę, coś #!$%@? w rozrządzie, nie chcę odpalać. Generalnie, ciężko było to wykryć na etapie zakupu. Chociaż jakbym teraz oglądał ten samochód, wykryłbym z pewnością więcej wad, niż wtedy wykryli moi koledzy. W zrzucie poniżej widać jak to wygląda kosztowo na przestrzeni roku eksploatacji. Jest słabo, dlatego pamiętajcie Mirki. Macie świeże prawko, kupcie coś taniego, z małym silnikiem, na tyle popularnego, żebyście nie musieli sprzedawać nerki na jego utrzymanie. Najlepiej też majsterkujcie przy aucie, naprawiajcie co się da samemu, nauczycie się jak nie dać się zrobić w #!$%@? mechanikowi. Przy zakupie auta korzystajcie z rad kogoś, kto się zna na samochodach i niech to nie będą wasi rówieśnicy, tylko ktoś w wieku powyżej 30 paru lat, kto już się w życiu wyszumiał i popełnił parę błędów. #samochody #motoryzacja #oc #ubezpieczenie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Dodatek wspierany przez: mZakupy.com
AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
DO MODERATORA: jestem znany na wyko...

źródło: comment_ijuXcT7SG3fcU5oLSs91AguSLJHmCmSr.jpg

Pobierz
  • 17
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: dlatego najlepiej wziąć na początek jakąś pandę, skodę fabia, lub inną toyotę yaris z małymi silnikami, dobrymi do jeżdżenia po mieście. Ja też się połakomiłem na lepszą limuzynę, a potem kilka tys. poszło na naprawę
  • Odpowiedz
@McCool: nie, już ją sprzedałem, bo po roku wyszły nowe rzeczy do roboty, zresztą OC bez zniżek dla starego auta silnika 2.4 w ogóle się nie opłaca
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Mam w domu trzy auta, Pedziolot 407 kombi 2.0 hdi 130km, Corsa D i Subaru Justy 1.3 (Suzuki Swift z budy) i co? Mam w dupie co kto o mnie myśli i uwielbiam #!$%@?ć Justy'nką. Kupiona za 2100 z klimą, wspomaganiem i napędem na 4 koła. 86KM z wagą poniżej tony pozwala naprawdę żwawo tym latać. Przez 11mies zrobiłem 29tys km i jedyne co zrobiłem to wymieniłem wahacze (80zł) i
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Bez kitu, chłopie - w co żeś się wpakował to ja nie do końca ogarniam.
Ja swoje obecne auto kupiłem za... całe 1600 zeta. Też francuz, Peugeot 306 90KM, klima, gaz sekwencja, buda w ocynku, jedyne co musiałem w nim zrobić, to dosyć konkretny remont zawieszenia (następne 1500).

Trzy tysiące za OC? Tego też nie ogarniam. Ja po trzech szkodach (więc wysokie zwyżki) i nie mając skończonych 25 lat zapłaciłem
  • Odpowiedz
@ulepie_se_bulke: obecnie ze zniżkami i bez szkód (ale lvl<25) płacę 2400 za 1.8t, więc przy 2.4 cena bardzo realna.

Za swój pierwszy samochód dałem ponad 5k (VW Polo 6n2) i też okazał się padaką. Po roku wartość spadła do 50 gr/kg, bo prostowane podłużnice tak się pogięły, że samochód miał kształt i sterowność banana...
  • Odpowiedz
OP: @robertx: dzięki, jeśli chociaż jedna osoba od tego wpisu nie #!$%@? się na minę, to warto było.

@j_a_k_u_b: OC + naprawy to eksploatacja na wykresie, w ciągu roku było robione (skrótowo): padnięty akumulator, rozrząd kompletny z osprzętem, opony bo było auto kupione na drutach niemalże, wahacze, linka sprzęgła zerwana, świece, nagrzewnica zaczęła cieknąć, auto miało problemy z odpalaniem i diagnostyka okazała się ciężka, problemem były lejące wtryski i
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Z początku myślałem że opowiadasz historię mojego znajomego który połasił się na A6, po czym władował w nie tyle pieniędzy, że sprzedał i skończył z Dacią Sandero w podstawowej wersji na kredyt.

Osobiście kupiłem Skodę Felicię za 2,4k od dziadka dobrych znajomych. Nie jest idealna, nie było to też super tanio, brakuje mi wspomagania czy klimy, ale samochód był pewny, jeszcze na czarnych blachach, naprawa była jedna, nawet nie była
  • Odpowiedz