Wpis z mikrobloga

Jezu, tęsknię za czasami charakteru, gustu i upodobań, które można było wyrazić ubiorem. Kiedyś wychodziłeś na ulicę i widzisz:

aha ten typ może mi #!$%@?ć w morde

ten może mi #!$%@?ć telefon i w morde

o tamten nic nie może hehe mogę mu #!$%@?ć telefon

brud

menel

metal

twój stary pod sklepem

Człowiek był świadomy tego co widzi i wiedział czego może się spodziewać po jakimś janku co go mija i nie musi palić frana. Teraz nadeszła taka era, że idziesz i nie wiesz czy chłop chce dać ci w morde czy dać ci dupy czy może wejśc w twoją. Powołam się na prosty przykład XXI wieku, spotykany dookoła gatunek jak diho orangutan. Streetwarowcy, tak bo o nich mowa. Nie wiem jak odróżnić stritłerowca od hipstera czy osobę, która ma w dupie większy przebieg niż nasze słynne autostrady. Przysięgam. Kiedyś stałem sobie na dworcu i paliłem szluga, ale nie jakiegoś ruskiego kiepa z benzyną i drewnem tylko polskiego papierosa i kątem oka widzę... Lezie... Powoli... Człapie do mnie człowiek o średniej wagowej 40 kilo, zarośnięty, w okularach jakby miał śliwy pod oczami (tu jpg panienki z murzyńskimi siurkami hihi). Już wiedziałem jaki dialog się wywiąże, już wiedziałem jakie słowa padną, to ja #!$%@? wyrok śmierci. W końcu podszedł, obciął mnie swoim skarfejsem, wziął oddech... I PADA #!$%@? ZDANIE 'E ZIOMUŚ KOZACKA STYLÓWA HEHE KOZAK KREWNEK (co to #!$%@? jest, myślałem że jakiś owoc morza) I CAŁKIEM SPOKO BOTTOM, MASZ FAJKE? No myślałem w pewnym momencie, że chłop bełkocząc te swoje zaklęcia wjechał mi na starą w języku, którego nie znam no ale ze stoickim spokojem odpowiedziałem mu, że nie mam i wróciłem do egzystowania w czekaniu na busa. Jakież było moje zdziwienie jak po odejściu ode mnie wyciągnął szlugi z kiermany i zaczął jarać jeden za drugim wykrzykując nieznane mi slogany, zaklęcia, może odprawiał jakiś rytuał nie wiem, wyglądało to mniej więcej tak:
Stoi kolo, koszulka do kolan, czapka z daszkiem prostym (zwana potocznie fullcap), spodnie szerokości moich bokserek lub stringów mojej kobiety, rozpięta bluza z kapturem zarzuconym na tę czapkę, rozmiaru może 2137XL. Chłoptaś widocznie męczył się samym noszeniem tak dużej i ciężkiej bluzy, wnioskuję to po tym, że jeden ruch ręką w górę powodował zaczerwienienie całej mordy i ujawnienie każdej jednej żyły na ciele. Przejdźmy do sedna, skoro opisaliśmy już wygląd naszego maga egzekutora ostatecznego #!$%@?. Otóż ten chłopiec stał sobie w grupce znajomych i jak wspomniałem odprawiał jakieś czarnomszowe rytuały rzucając czarnogangsterskim slangiem, niezrozumiałym dla normalnego człowieka- '#!$%@? JAK MOŻNA KOMPAROWAĆ TAKIE TEE Z SOKSAMI TAKIMI A CO DOPIERO Z TAKIM BOTTOMSEM. TAKIE KREWNEKI I HUDI POWINNY BYĆ ZAKAZANE. MOJA STARA MA TAKIE SNIKERSY. STARY NIE OGARNIE MI MOJEGO GRAILE BO PRZEPIŁ HAJS Z MOPSU'- nie wiem czy ze słuchu przepisałem dobrze, ale miałem utrudnienie bo chłopaczek wykrzykując te spelle tańczył jakiś #!$%@? taniec deszczu dookoła tipi, pluł, prawie dostał padaczki na środku dworca. W końcu wykrzykując coś o jakichś sztybletach wsiadł do autobusu i powtarzał jakieś słowo jak mantrę uderzając głową w szybę i śliniąc się.

#pasta #streetwear
  • 2