Wpis z mikrobloga

Mirki z #prawo, mam prośbę o szybką poradę czy nowa nazwa może naruszać prawa innego podmiotu. Chodzi o nazwy
A B i C B gdzie A, B, C są słowami pospolitymi języka angielskiego a podmioty częściowo świadczą ta same usługi. Kluczowe jest współdzielone słowo B.

Jeśli to ma znaczenie, to A i C są słowami literackimi. Zaś B jest słowem potocznym, nieoficjalnym zapisem słowa literackiego, coś jak słowo lite mające znaczenie light.

Na przykład: czy nazwa "Power Lite" może naruszać prawa podmiotu nazywającego się "Energy Lite", jeśli oba działają w tej samej branży?

Wyszukiwarka Urzędu Patentowego wskazała na zero wyników w bazach UZY (Wzory użytkowe) i TMV (Znaki towarowe) na współdzielone słowo B. Podmiot nowy byłby prawa polskiego, podmiot istniejący - prawa amerykańskiego.

Dzięki

  • 9
Oczywiście po tak skrótowym opisie nie oczekuję wiążącej opinii, bardziej wskazówki, czy to może być problem i czy warto konsultować to zagadnienie za ciężkie cebuliony.
@MiKeyCo: Nie wiem jak wygląda to w kontekście prawa amerykańskiego, ale w Europie możesz mieć nawet dwie identyczne nazwy zarejestrowane w urzędzie patentowym, ale każdy z podmiotów musi posiadać różne PKD (czyli inna działalność/branża).

Pytanie jest, czy podmiot istniejący również oferuje swoje usługi/produkty na rynku, na który chce wejść nowy podmiot. Bo wiem, że taki Intel, który jest marką globalną potrafi wysyłać pisma do firm na całym świecie, które mają w
@goedenavond: Podmiot istniejący wywodzi się z USA, tam świadczy gros swoich usług ale obecnie działa globalnie, usługi oferuje przez internet i ma bogatą sieć placówek reprezentujących (jakieś umowy o współpracy) na wszystkich kluczowych rynkach.
@MiKeyCo: To obstawiam, że na 95% będzie zgrzyt, tym bardziej, że Power i Energy to słowa dość bliskoznaczne (o ile przykład jest odzwierciedleniem prawdziwej sytuacji). Power Lite i Energy Lite brzmią jak podmioty A oraz A1 i mogą być kojarzone ze sobą w dość dosłowny sposób i możemy spokojnie podpiąć to pod zapis o nieuczciwej konkurencji.
@goedenavond: OK, dzięki. Przykład był drastycznie przerysowany. W rzeczywistości człony różniące się nie są ze sobą prawie w ogóle skojarzone znaczeniowo, mają inne brzmienie, rytmikę słowa, jedno jest nazwą rodzajową a drugie nazwiskiem.

Czyli mielibyśmy taki przykład: dwie nazwy działające w tej samej branży "Power Lite" i "McKenzie Lite" (#!$%@?ąc od znaczeń słów i sensowności frazy). Jak to teraz wg. Ciebie wygląda? Dalej poważnie i istnieje zagrożenie uznaniem za nieuczciwą konkurencję?
@MiKeyCo: w 90% bezpieczne rozwiązanie. Nie da się prawnie zakazać wykorzystywania jakiegoś słowa w nazewnictwie tylko dlatego, że jakiś podmiot ma go w swojej, zarejestrowanej nazwie. W ten sposób nie istniałaby Hop Cola i Coca-Cola.