Wpis z mikrobloga

@Acinoyx: https://www.tvn24.pl/magazyn-tvn24/chodz-ze-mna-do-lozka-dam-ci-pomidora,122,2197

- Miałem niedawno klienta, który kupił kilka blenderów. Rachunek przekroczył 300 złotych. Facet zapłacił, spakował towar i schował do portfela "świeżakowe" naklejki. Wyszedł ze sklepu na pięć minut - opowiada. Wrócił i z pokerową twarzą podszedł do kasy i zażądał zwrotu pieniędzy za blendery (które były w nieruszonych opakowaniach). Po całej operacji miał siedem "darmowych" naklejek. I nie musiał bać się policji. Niedługo potem przy wielu kasach pojawiła
  • Odpowiedz