Wpis z mikrobloga

A to druga sprawa i matka też walczy.. "Zaginięcie i śmierć młodego żeglarza z Gdyni jest jedną z najbardziej tajemniczych spraw ostatnich lat. Na początku czerwca 2010 r. Patryk poinformował matkę, że wypływa w rejs. Kilka godzin po pożegnaniu jego telefon zamilkł. Dopiero w połowie lipca u wejścia do portu w Gdańsku wyłowiono zwłoki mężczyzny obciążone płytami chodnikowymi. Ręce zmarłego były związane liną. Biegły lekarz, zamiast zadecydować o przewiezieniu ciała w nienaruszonym stanie do Zakładu Medycyny Sądowej, przeciął więzy."
i jeszcze inny fragment

" Prokuratura Rejonowa w Oliwie ostatecznie umorzyła śledztwo w sprawie tragicznej śmierci Patryka Palczyńskiego, twierdząc, że młody żeglarz mógł sam obciążyć się płytami chodnikowymi, związać ręce i niezauważony przez nikogo skoczyć do morza. Ciało żeglarza, który na początku czerwca 2010 wyszedł z domu, mówiąc, że płynie w rejs, wyłowiono półtora miesiąca później 8 kilometrów od brzegu. "

Czytaj więcej: http://www.dziennikbaltycki.pl/artykul/645943,sprawa-smierci-patryka-palczynskiego-sad-wytyka-bledy-prokuraturze,id,t.html
Czytaj więcej: http://www.dziennikbaltycki.pl/artykul/3399087,smierc-patryka-palczynskiego-walcze-o-prawde-mowi-jego-mama,id,t.html"http://gdansk.naszemiasto.pl/artykul/dramat-iwony-wieczorek-i-patryka-palczynskiego-doprowadzil,859520,art,t,id,tm.html
#magdazuk
  • 6
@stopmanipulacji1111: Zgadza się. Dla zboczeńca mógł wyglądać jak słodziaczek. Ta sprawa była już dość dawno temu. Czy badali jakieś jego ewentualne kontakty (narkotyki, przestępczość zorganizowana, różne dziwne środowiska)? Ktoś mogł go w jakiś sposób zwabić. Nie wierzę w samobójstwo tego chłopaka. W ogóle z zasady nie wierzę w samobójstwa takich ludzi (wliczając w to M.Ż.) Chyba dość rzadko zdarzają się takie rzeczy bez wcześniejszych sygnałów. Prawdziwi kandydaci na samobójców wprawdzie dają