Wpis z mikrobloga

Chyba idzie zmiana w pogodzie, bo dawno nie widziałem tyle agresji na drodze. Albo przez cały tydzień nie było ruchane.
Pierwszy pacjent w szalonej Thalii zostawał na każdych światłach, a później gonił, żeby tylko po to, żeby być pierwszy pod sygnalizatorem. Potem znowu zostawał i tak kilka razy, aż w końcu wysiadł z samochodu i podszedł do złotówy, co stał przed nim i zaczął go #!$%@?ć. Taki w sumie łysiejący już Mati niskiego wzrostu z przeciętną karyną.
Drugi pacjent to już ewidentnie Seba. Lecę lewym tak z 15-20 więcej niż dopuszczalna, a na dupie siedzi mi piękny włoski sedan - Fiat Linea. No nic.. Wyprzedzam dalej i w końcu zjeżdżam na prawy, a Sebuś mało kierownicy nie urwie, ale piana z pyska nie zasłoniła całej gęby i dało się wyczytać coś o lewym pasie. Wcisnął gaz do dechy i... Spotkaliśmy się na światłach. Musiał mocno zaimponować swojej karynie.

O ile ten pierwszy był nawet śmieszny, to ten drugi trochę mi podniósł ciśnienie. Chyba wypadałoby życzyć mu spotkania z Panem Eddym
Także tego, #agresjanadrodze i #gorzkiezale
b.....t - Chyba idzie zmiana w pogodzie, bo dawno nie widziałem tyle agresji na drodz...