Wpis z mikrobloga

#nofapchallenge + #nopornchallenge
30/30
Moje trzydziestodniowe wyzwanie dobiegło końca.
Pociąg seksualny czuję tylko momentami i tylko chwilowo, cały miesiąc był w sumie dosyć łatwy do przebrnięcia. Niepokoi mnie jednak brak tzw. flatline- co prawda mój nastrój czasami spada niżej, niż powinien, ale poza tym nie odczuwam innych objawów typu całkowity brak pociągu seksualnego (w końcu sporadycznie występuje) czy też ciągły zły nastrój. Powiedziałbym nawet, że coś na miarę flatline przeżywałem wcześniej, w pierwszych dniach obecnie trwającego nofap'u. Prawdopodobnie na teraźniejszy stan wpływają poprzednie serie tego wyznania, fakt że następowały bezpośrednio po sobie (dwa tygodnie- dzień przerwy- dwa tygodnie- dzień przerwy- trzy tygodnie- dwa dni przerwy- teraz).
Aktualnie nie występuje u mnie efekt tzw. blue balls (ból jąder spowodowany gromadzeniem się nasienia bez jego usuwania). Z korzyści mogę nadmienić (między innymi) brak przeszkadzającego uczucia beznadziei, które kiedyś mnie męczyło czy też zanikanie prokrastynacji (chociaż nie jestem pewien, czy jest to spowodowane akurat przez No Fap Challenge). Nie są to oczywiście wszystkie korzyści, jednak teraz nie będę każdej wypisywał. Ogółem nie żałuję żadnego dnia tego wyzwania.
Możliwe, że o czymś ważnym nie wspomniałem. Jeżeli przypomnę sobie o czymś, co powinienem nadmienić w podsumowaniu, dopiszę to później.
  • 1