Wpis z mikrobloga

@fishery: nie wiem, jedyne moje doświadczenie w takich rozmowach to były krótkie jednosłowne odpowiedzi i szybka ewakuacja rozmówczyni, więc raczej na poczcie czy innej kasie bym tak nie robił, bo wiem jak to się kończy zazwyczaj, a tutaj te osoby nie mają opcji ucieczki, bo to ich stanowisko pracy. Ja nie atakuje ciebie tylko trochę zazdroszczę (nie jest to to samo co zawiść, żeby nie było), bo z przyczyn poza
  • Odpowiedz
@thisisjustaccount: Napiszę Ci tak. Od jakiegoś czasu obserwuję tag #przegryw, staram się zrozumieć o co chodzi w tym wszystkim. Pomijam ekstremistycznych przegrywów którzy agresywnie obwiniają za swoje niepowodzenia wszystkich i wszystko. Jednak obrazy jednostronne mają to do siebie że nie oddają całości. Z większości wynika jednak nieśmiałość i obawa przed wyśmianiem.

Jednakże nie do końca #przegryw jest bez szans.Siostra mojego różowego, level 19 i takie
  • Odpowiedz
@fishery: Pytanie jakie sytuacje życiowe. Trzeba mieć ku temu okazję. Ja na przykład mieszkam z rodzicami, bo studiuję w mieście z którego pochodzę (i tak żyje 80% ludzi z mojej klasy licealnej). Studia techniczne, gdzie znacząca większość to mężczyźni.
  • Odpowiedz
@fishery: W powyższych miejscach mówi się "Dzień dobry, poproszę X, Y, Z". A po drugiej stronie pan/pani mówi ile mam zapłacić. I tyle. No, w urzędzie mówi się więcej, ale nie byłem ostatnio. Gdzie tu miejsce na pogawędkę?
  • Odpowiedz
@marc1027: Przekleję Ci coś bo nie chce mi się pisać po raz drugi.

@Ubotek: Dzisiaj zajechałem do biedronki obok zoo, bywam tam bardzo rzadko.
Na kasie różowy tak 24-26 lat, 5 może 6/10. Klient przede mną szuka drobnych bo panna nie ma czym wydać. Moja kolej, witam się, różowy kasuje i rozpoczyna się dyskusja: J(a), R(ózowy). Oczywiście wszystko żartobliwie. Wyszło 29.22
J: Rozumiem że banknotów 100zł Pani nie przyjmuje w obecnej sytuacji ?
R: Noooo
  • Odpowiedz