Wpis z mikrobloga

TL;TR


Żona pracuje w budżetówce. Po ostatniej zmianie burmistrza, ten ostatni robi porządki w poszczególnych urzędach. W skrócie: stara się zlikwidować kolesiostwo i przeróżnego rodzaju januszostwo (w stylu użyczanie sprzętu gminy do swoich prywatnych firm). Ostatnio przyszedł nakaz zdania starych, służbowych komórek (które jakieś pół roku temu były wymieniane na nowe), celem odsprzedania ich pracownikom firmy na zasadzie składania ofert (oferty składane w zamkniętych kopertach, które potem są oficjalnie otwierane, kto zadeklaruje dać więcej, ten będzie mógł zakupić sprzęt). Należy tu nadmienić fakt, że służbowe komórki posiadają jedynie kierownicy danych działów oraz dyrektorzy zakładów.

No i tutaj zaczyna się karuzela #!$%@?. Kiedy kierownicy usłyszeli, że ich komórki mają być licytowane, to zaczęli odgrażać się swoim podwładnym, że jeśli ktoś złoży ofertę, to mocno tego pożałuje. Doszły nawet groźby w postaci zwolnienia z pracy. Jako, że Żona takie pogróżki ma w pompie, to poszła zobaczyć jak owe telefony wyglądają, by ewentualnie złożyć swoją ofertę. Okazało się, że telefony użytkowane są przez dzieci tych kierowników, a ogólnie to są w bardzo kiepskim stanie technicznym.. Oczywiście od razu poszły teksty, że nawet niech nie próbuje składać swojej oferty w przetargu.

Dzisiaj nadszedł czas na zwrot tych starych telefonów do gminy, celem dokładnego ich opisania i odsprzedania w dniu jutrzejszym. I.. nagle wszystkie telefony zaginęły. Kierownicy zadeklarowali się, że w ramach zadośćuczynienia oddadzą kwotę wywoławczą tych telefonów. Jakże się zdziwili, kiedy przedstawione zostały im punkty regulaminu mówiące, że te sprzęty są własnością gminy, a ich zagubienie oznacza karę w wysokości trzykrotności tej kwoty. Wtem zguby zostały odnalezione.

W międzyczasie spłynęło jakieś dwadzieścia ofert na te telefony, przy czym groźby nadal nie ustały. Wciąż można usłyszeć, że kto odkupi dany telefon, to na pewno będzie miał mocno przerąbane w pracy..

Teraz najlepsze.. Pewnie myślicie, że ta cała inba rozgorzała wokół telefonów za grube kilka tysięcy. Nic bardziej mylnego, telefony na olx warte góra 200-250 zł (samsung, android 4.4, 1gb ram). Dla osób zarabiających w miarę przyzwoite pieniądze i w większości dostające jeszcze za friko 500 zł od państwa, odstawiać takie numery, to moim zdaniem mocna żenada. Szczególnie, że np. niektórzy pracownicy fizyczni z chęcią przygarnęliby takie telefony za jakaś stówkę..

Taguje, bo zacząłem jeszcze pisać, zanim nocna się zaczęła ;)

#januszebiznesu #pracbaza
  • 12
@szaremyszki: ludność ok 20k

@PozytywnyMirekDyskutant: Nie ma sensu. Urząd jak urząd - typowe zachowania ludzi, którzy dzięki układom dostali się na swoje stanowiska, nic przy tym nie potrafiąc. Nudy ;)

@MMARS: Masz rację. Akurat w tym urzędzie stara kadra to jeszcze typowy PRL. W większości przypadków nic nie potrafią, ale zachowują się jakby zjedli wszystkie rozumy. Zresztą z własnego doświadczenia zawodowego wiem, że im ktoś w urzędzie głośniej krzyczy
@MMARS: W sumie już trzeci rok leci jego kadencja, więc musi mieć jakieś plecy, bo porządki ze starą gwardią robi na bieżąco. Przy czym też nie porywa się z motyką na Słońce i nie wyrzuca ludzi z dnia na dzień, lecz w większości robi to na spokojnie, czekając np. aż ktoś będzie miał możliwość przejścia na wcześniejszą emeryturę.
@RevulsioN: jezu, ale w budzetowce jest fajnie. U nas w fabryce norma jest zdawanie telefonu po koncu umowy, wybieranie nowego, a stary dostaje jakis tam nowy pracownik. A tu prosze, telefony sobie zostawiaja, daja dzieciom, i jeszcze moga grozic pracownikom. Ja tez chce moc pogrozic komus, zamiast dyplomatycznie, zgodnie z csr, tlumaczyc :D chce do budzetowki - do diabla z telefonem, ale moc tak pogrozic komus bezkarnie :D