#!$%@? mnie, że zawsze jak napiszesz coś pozytywnego o filmie który powstał na podstawie książki to musisz zostać zalany komentarzami typu KSIONSZKA DUZO LEPSZA, POLECAM KSIONSZKE, OOOO TY CHYBA KSIONSZKI NIE CZYTALES. #!$%@?. Co to ma w ogóle do rzeczy xD 2017 rok, ludzie dalej nie kumają że książka i film to dwie różne rzeczy i to jak porównywanie oglądania meczu do podwawelskiej podsuszanej. Nie wiem czy tu chodzi o przypucowanie się że należy się do śmietanki czytającej książki czy oni na prawdę nie widzą tej subtelnej różnicy między papierem a ekranem. #film #ksiazki #przemyslenia
@BezwzglednaKapibara: Oczywiście są pewne różnice, ale po przeczytaniu książki, mamy pewne oczekiwania odnośnie filmu. A bywa też tak, że taką książkę nie da się zekranizować, więc wszelkie próby stworzenia filmu na podstawie takiej książki są z góry skazane na porażkę, i oczywiste jest, że są one robione tylko dla pieniędzy.
@Chrystus: No tak, ale to że ktoś przeczytal książkę i sobie stworzył w głowie jakieś oczekiwania to jest jego problem. Można napisać że film był słaby bo: to i to. Ale jak widzę porównanie do książki to po prostu przestaję czytać bo to żaden argument.
@BezwzglednaKapibara: Mi się tam wydaje, że niczego złego nie ma w porównywaniu. Cieżko zrobić wierną filmową adaptację książki, ponieważ książka przeważnie porusza więcej wątków, a filmy jednak muszą mieścić się w tych dwóch godzinach z hakiem. Natomiast bez książek nie powstałoby wiele dobrych filmów. Przy czytaniu trzeba też jednak wysilić się i skupić nieco bardziej aniżeli podczas oglądania filmu. Natomiast jeśli idzie o chwalenie się czytaniem, to jest to faktycznie próżność.
@DzikiKon: No tylko właśnie wychodzisz z tego założenia że film ma być wierną adaptacją książki. Film ma być dobry, dla średnio mnie obchodzi czy jest tak jak było w książce.
@BezwzglednaKapibara: Nie nie, źle mnie zrozumiałeś. Mówię, że cieżko zrobić wierną adaptację książki, ale w pełni to rozumiem. Wypadałoby jednak aby jednak starano się jak najwierniej odwzorować treść z książki. Myślę, że taki „Władca Pierścieni” całkiem dobrze oddaje książkowy pierwowzór, mimo pewnych różnic.
@BezwzglednaKapibara buldupienie fanów. To tak jak np z filmami na podstawie gier. Dobry film, ale słaby Hitman/AC/Need for speed. Też tak mam ( ͡°ʖ̯͡°)
@BezwzglednaKapibara zazwyczaj film jest wersją historii z dodatkowym chromosomem, a wypowiedź moderowana jest chęcią byś poznał "pełną" historie, tylko w internecie ludzie nie #!$%@?ą się subtelnością. Nie kojarzę innego przykładu, który by trzymał poziom książki niż fight club.
@BezwzglednaKapibara jak chcesz porównanie z meczami to transmisja radiowa vs telewizja, a jeśli o wyrobach garmażeryjnych to podwawelska vs paprykarz szczeciński.
@zdzislaw_in: Właśnie o takim podejściu jak twoje mówi mój wpis. Zrozum że w filmie nie po to jest na przykład obraz, żeby porównywać go z książką w której tego obrazu nie ma.
@BezwzglednaKapibara ale jedno opiera się na drugim. Jakby ktoś chciał zrobić film nie związany z książką, to chyba nie ma w tej kwestii ograniczeń. Ba, za prawa do ekranizacji się płaci.
Jeżeli podoba Ci się film, który praktycznie zawsze jest ubogą wersja książki, to tym bardziej polubiłbyś książkę. No i tłumaczę to bo pytasz, a nie ze mam jakąś misję wewnętrzną. Książka > film i to jest fakt, a mnie nie obchodzi
#film #ksiazki #przemyslenia
@Chrystus: niby jakiej książki nie da się zekranizować?
Jeżeli podoba Ci się film, który praktycznie zawsze jest ubogą wersja książki, to tym bardziej polubiłbyś książkę. No i tłumaczę to bo pytasz, a nie ze mam jakąś misję wewnętrzną. Książka > film i to jest fakt, a mnie nie obchodzi