Wpis z mikrobloga

Skończyłem oglądać drugi sezon oryginalnego Star Treka.

2.18: The Immunity Syndrome. Bardzo dobry odcinek o walce z „kosmiczną amebą” (pamiętam, że stwór tego typu prześladował gracza w Master of Orion). Solidne dialogi między Spockiem i McCoyem. Świetny tekst pada też z ust kapitana Kirka: „Then kindly tell me what happened to the stars!”.

2.19: A Private Little War. Znakomity odcinek, jeden z najlepszych w tym sezonie. Co prawda znów mamy do czynienia ze schematem „Kirk wśród dzikich plemion”, lecz tym razem scenariusz obfituje w zwroty akcji. Zręcznie podane pokojowe przesłanie wzbogaca dodatkowo fabułę.

2.20: Return to Tomorrow. Spock się perfidnie uśmiecha! Nimoy pysznie zagrał knującą wersję swojej postaci. Poza tym szczypta zamaskowanej homoerotyki: „Your captain has an excellent body, Doctor McCoy.”.

2.21: Patterns of Force. „Enterprise” kontra naziści. Odcinek doskonały, choć oczywiście cholernie kampowy. Przebieranie się za żydowskich robotników nie jest najlepszym pomysłem, gdy teleportujemy się na hitlerowską planetę. Przynajmniej Kirk wyjaśnił potem logicznie Spockowi, dlaczego jego pierwszy oficer powinien przywdziać mundur SS. W odcinku kryje się zawoalowana sugestia, że Adolf Hitler w gruncie rzeczy był dobrodusznym wujaszkiem zmanipulowanym przez swoich zastępców.

2.22: By Any Other Name. Spock stoi wśród bujnej zieleni na obcej planecie i oznajmia, że „no life form readings, Captain”... Zaś rozwiązania późniejszego zagrożenia Wells by nie wymyślił: potężnych obcych da się pokonać seksem i gorzałką.

2.23: The Omega Glory. W poprzednim odcinku ludzie zamieniali się w kredę, teraz dla odmiany zamieniają się w cukier.

2.24: The Ultimate Computer. Z Kirka, Spocka i McCoya wyszedł beton. Bronili się rękoma i nogami przed zainstalowaniem superkomputera na pokładzie „Enterprise”, nie chcieli, żeby flota się unowocześniła, gdyż wiedzieli, że skoro może ich zastąpić maszyna, to trzeba będze pożegnać się z tłuściutkimi, oficerskimi gażami. I pod pierwszym pretekstem od razu pobili czarnoskórego informatyka.

2.25: Bread and Circuses. Ciekawa, ale chyba nie do końca wykorzystana koncepcja: dwudziestowieczne Cesarstwo Rzymskie, walki gladiatorów jako reality show. Zaskakujący chrześcijański twist na końcu wykorzystujący pewną zbieżność słów. Powodzenia, tłumaczu na polski.

2.26: Assignment: Earth. Na samym początku odcinku na pokład „Enterprise” teleportuje się Blofeld z kotem i już wiadomo, że będzie to godne zwieńczenie drugiego sezonu. Kociarzem okazał się też Mr. Spock.

#startrek
  • 3