Wpis z mikrobloga

Słynną scenę rozmowy między Alem Pacino i Robertem DeNiro w „Gorączce” Michaela Manna, nakręcono bez dubli.

Reżyser wspólnie z oboma gwiazdorami doszedł do wniosku, że scena ta tylko wtedy będzie przekonywująca, jeśli po prostu usiądą naprzeciw siebie i będą rozmawiać. Aby nadać sekwencji jeszcze większej dynamiki i naturalności kręcono ją dwoma kamerami równocześnie.

Zresztą „Gorączka” to film, w którym Mann celowo próbował zatrzeć granicę między fikcją a rzeczywistością. W ujęciach kręconych na ulicach Los Angeles mikrofony „Zbierały” każdy dźwięk, jaki wpadał w ich zasięg i nikt potem nie miał prawa poprawiać nagrań w studio. Podczas scen strzelanin Mann nakazał ustawić mikrofony tak blisko broni, jak tylko to możliwe, aby oddać pierwszy raz w kinie dźwięk prawdziwej strzelaniny. Na planie roiło się od byłych policjantów, którzy byli konsultantami, a życiorysy filmowych bandytów oparto na historiach prawdziwych przestępców (w tym pisarza i kryminalisty Eda Bunkera).

Wszystkie zabiegi Manna, aby stworzyć w „Gorączce” wrażenie maksymalnego realizmu zostały finalnie docenione przez amerykańskich marines. Podczas wojskowych szkoleń w Stanach żołnierze oglądają sekwencję nieudanego napadu na bank, jak wzorcowy przykład ucieczki pod obstrzałem. Podobnie rzecz ma się z ujęciami, w których Val Kilmer przeładowuje w biegu broń. Instruktorzy marines twierdzą, że dokładnie tak powinno się to robić.

Realizm „Gorączki” uwiódł także Christophera Nolana, który w wielu wywiadach podkreślał, że wizję świata Gotham City w swojej trylogii o Batmanie, podkradł właśnie z filmu Manna.

#wejscieodzakrystii #ciekawostkifilmowe #dzikabanda
źródło: comment_pTG4ATpm6If9OVAPR24bF1L1lA0y61aD.jpg
  • 7
@ColdMary6100 Wpis wartościowy, lecz prędzej czy później ktoś zwróci uwagę, a więc tym razem to ja wcielę się w rolę #grammarnazi. W tym wypadku chodzi o wyraz "przekonywujący". Jest to błędna forma. Oczywiście, z uwagi na jej częste wykorzystanie nie razi już tak bardzo, można wręcz uznać, że przyjęła się w naszym języku (przynajmniej potocznym), acz myślę, że warto zwracać na to uwagę.

Na potwierdzenie mych słów:
http://lukaszrokicki.pl/2013/09/21/przekonywujacy-przekonywajacy-czy-przekonujacy/

I zasłużony plusik.
Wpis już trochę starawy, ale muszę dodać komentarz dotyczący sceny strzelaniny. Jest ona dla mnie wyjątkowa jeszcze z jednego powodu: dynamika dźwięku. Wystrzały są tak głośne, że można je porównać naprawdę do rzeczywistości. Przy nawet przeciętnym zestawie głośników, po ustawieniu głośności tak, aby porządnie było słychać dialogi - dźwięki wystrzałów podczas strzelaniny sprawią, że widz podskoczy na fotelu/kanapie. Po zakończeniu sceny czuć jak schodzi adrenalina. Tego brakuje w wielu nowszych filmach, w