Wpis z mikrobloga

Mirki, ludzie to są #!$%@?...
Chałturzę sobie po weselach i jedna z sytuacji, które mnie #!$%@? i których pojąć nie mogę, to zabieranie na taką imprezę małych dzieci, a nawet niemowlaków i nie zapewnianie im ochronników słuchu. No ja pierdzielę... Muza #!$%@?, że dla własnego komfortu i zdrowia sam się chronię, a ci debile podchodzą pod same kolumny z dzieciakami, u których słuch łatwiej uszkodzić. Ostatnio jakiś palant na dodatek tak wywijał niemowlakiem, że w pierwszej chwili myślałem, że dla zwały z lalką wbił na parkiet. Matka również nie miała nic przeciwko i kibicowała cudnej zabawie.
Niektórzy naprawdę nie powinni się rozmnażać...

#patologiazewsi #zalesie #przemyslenia #wesele
  • 7
@metalowy_pasterz: Już tam ciul z tym - ich rzecz, najwyżej będą dzieci głuche. (XD) Ale moim zdaniem największym cholerstwem jest puszczanie takiego bachora lvl 2-6, które łażą tylko pod nogami, albo wpierdzielają się na scenę. XD Raz jakiś gównix nam poprzekręcał gałki w pedalboardach i śmieszne było, gdy mieliśmy zaczynać grać utwór a tu jednak wszystko #!$%@? brzmi. XD Kamerzyści co rusz mi opowiadają, że w jakiegoś wejdą. Mistrzem był jeden,
@MrFruu: no mi jest mimo wszystko żal tych dzieciaków w kwestii słuchu, bo niczemu winne nie są, a same nie zdają sobie sprawy z tego, że mogą sobie zaszkodzić na całe życie.
Wina starych, tak samo jak niepilnowaniem, o którym piszesz. My już jesteśmy wyczuleni i jak gówniaki się kręcą, to bacznie zerkamy na scenę, żeby w razie czego szybko zareagować. Gorzej jak stolik jest w innym pomieszczeniu. Raz się zdarzyło,
@metalowy_pasterz: Tak jak piszesz. XD Generalnie to wiesz, mogą być te dzieci ale pod warunkiem, że rodzice nie są amebami mózgowymi. Nie bronię nikomu podejść, zobaczyć instrumenty, czy posłuchać jak gramy - ale żeby to miało ręce i nogi, bo najczęściej to wygląda tak, że rodzice puszczają dzieciaka wolno, i co kilka minut tylko idą kontrolować. Niestety, ale smutna prawda. Lepiej już zostawić dziecko z rodzicami czy tam poprosić koleżankę o