Wpis z mikrobloga

Dzisiejsze korony to kopia.

Po 192 latach, 23 października 1909 r. (sobota), jasnogórski dzwonnik Bolesław o godzinie 5 rano wszedł do kaplicy, by zmówić pacierz przed Czarną Madonną. Chwilę potem postawił na nogi cały klasztor.

I nic dziwnego. Zasłona obrazu była podniesiona i podparta dwiema świecami. Obraz – odarty z sukienki i koron. Część wotów rozrzucona wokół ołtarza. Z galeryjki zwieszał się sznur z węzłami, po którym prawdopodobnie zeszli złodzieje.

Przerażeni zakonnicy zawiadomili władze miasta, z rosyjskimi na czele. W kaplicy stawili się naczelnik ochrony wojennej płk. Kondratowicz, naczelnik powiatu ks. Awałow, szef żandarmerii Potockij, policmajster Andrejew...

Wstępna wycena strat materialnych – kilkaset tysięcy rubli, niemal milion. Przede wszystkim ukradziono korony Madonny i Dzieciątka poświęcone przez papieża Klemensa XI. Przez lata przyozdabiano je klejnotami składanymi przez wiernych jako wota. Jeden z kamieni wart był 40 tys. rubli. Szczególnie piękny brylant, pamiątkę rodzinną, ofiarował w XIX w. hrabia Sobański. Przepadła też sukienka obrazu wysadzana perłami, ta właśnie, którą brat Makary Szypkowski uszył na koronację w 1717 r., umieszczając wśród klejnotów trzy niezwykłe – perły w kształcie twarzy, serca i jaja, z których jedną złożył w ofierze królewicz Konstanty Sobieski, syn Jana III. Do tego zniknęły wota: 50 złotych, różnej wielkości płytek w kształcie serca, 15 złotych zegarków, 8 grubych złotych łańcuchów, 13 biczów pereł większych i mniejszych, każdy bicz długości prawie pół metra, 40 pierścieni z brylantami i innymi kamieniami, 20 broszek, w tym osiem z brylantami, 15 bransolet – połowa z brylantami, 50 par złotych kolczyków, w tym 20 brylantowych…


http://czestochowa.wyborcza.pl/czestochowa/7,150461,22274726,jasna-gora-tajemnicza-historia-koron-papieza-klemensa.html#BoxLokCzeImg

#czestochowa #jasnagora #ciekawostki #historia
xandra - Dzisiejsze korony to kopia. 
 Po 192 latach, 23 października 1909 r. (sobota...

źródło: comment_gymg7gYnrSJj0wE5tQ19aY2KiYobIhP1.jpg

Pobierz
  • 4
  • Odpowiedz
Ja mogę dodać historię od mojego dziadka, który powiedział mi taka lokalną legendę. W miejscowość Danków ok 30 km od Częstochowy mieszkali dwaj bracia nazwiskiem Macoch. Podobno to oni uknuli plan i dostali się do sanktuarium gdzie dokonali kradzieży. Jako, że wykradzione skarby przerosły braci, zaczęły się pomiędzy nimi kłótnie, aż doszło do zbrodni. Jeden brat zabił długiego. Został nawet ułożony taki o to wierszyk: " Macoch za korony zabił brata, dla
  • Odpowiedz