Wpis z mikrobloga

Witam Mirki,
Ostatnio miałem nieprzyjemną sytuację w obsłudze przez #pocztapolska . Tzn, sytuacja wcale nie była jakaś mega tragiczna, ale poczułem się jak "petent" z szatni słysząc "nie mam pańskiego płaszcza i co nam Pan zrobi". W skrócie chodziło o to, że wracając z pracy zastałem awizo w skrzynce. Ponieważ było na nim napisane, że można odebrać list "dziś po 18" (urząd pracuje do 20) to stwierdziłem, że się wyrobię. Podjechałem, swoje odstałem i... Pani z rozbrajającą szczerością odpowiedziała mi że list ma, ale nie wyda. Bo jest sama (tak jakbym to ja odpowiadał za politykę urlopową w PP). Złożyłem reklamację (mail do PP), na którą dzisiaj dostałem odpowiedź. Rozpatrzona nie została bo... nie wiadomo kto ją składa (oczekują podania ode mnie Imienia i Nazwiska - mimo iż w mailu się podpisałem oraz... mój mail to imię.nazwisko@gmail.com z adekwatną nazwą wyświetlaną).
To jeszcze nic, jako drugi powód podano "brak zrozumienia podstawy reklamacji".

Nie wiem, może to ja jestem jakiś walnięty i już pisać nie umiem. Jak dla mnie to jasno napisałem co mnie zirytowało. Poniżej treść maila:

Szanowni Państwo,

Z usług Poczty Polskiej korzstam średnio 1-2 na kwartał. Zwykle odbywa się to z powtarzalną jakością (która od lat się nieznacznie poprawia). Dzisiaj jednak uświadczyłem "kroku wstecz" w wykonaniu Państwa pracowników. Poniżej opis sytuacji:

Wróciłem z pracy i w skrzynce zastałem awizo z informacją o możliwości odbioru listu dzisiaj po godzinie 18:00 lub w następne dni (pon-pt 8-20). Ponieważ pocztę mam względnie niedaleko, postanowiłem wybrać opcję "dzisiaj po 18:00". Zjawiłem się w urzędzie pocztowym w Warszawie przy ul. XXX i stanąłem w długiej kolejce. Przede mną były m.in. osoby starsze oraz matki z dziećmi. Po niespełna 35 minutach nadeszła moja kolej. Niestety Pani z rozbrajającym uśmiechem powiedziała, że jest dzisiaj sama i nie wyda mi przesyłki bo ma ich jeszcze "z 70" na zapleczu. Zwróciłem grzecznie uwagę, że może przecież wydać głośny komunikat (lokal ma max 30m2 więc i krzyczeć by nie musiała), że dzisiejszych listów nie wydaje. Oszczędziłoby to czasu wielu osobom (szczególnie żal mi było tych dzieci czekających w kolejce). Niestety, Pani stwierdziła że obecny stan (stanie w kolejce bez efektu w postaci otrzymania listu) to nasza "petentów" wina. Dlaczego? bo przecież mogliśmy się na wejściu zapytać czy jest po co stać. Każdy z nas miał przecież czarno na białym na awizo napisane, że jest możliwość odbioru listu w dniu dzisiejszym, więc jeżeli coś się zmieniło to uważam, że właśnie pracownik Poczty Polskiej powinien tę zmianę ogłosić. Być może powtarzać to jak mantrę każdemu wchodzącemu, a być może wywieszając po prostu kartkę na drzwiach. Niestety u Pani "w okienku" zrozumienia nie znalazłem, w odpowiedzi tylko usłyszałem że to wina listonosza, który na Awizo napisał to co napisał i ona jest jedna więc to co mogę to poszukać sobie tego listonosza i mu zwrócić uwagę...

Reasumując, wiem że jest okres wakacyjny, urlopy i brak personelu pewnie doskwiera, ale sam też pracuję w obsłudze i wiem jak ważna jest komunikacja. Prosty komunikat lub kartka naklejona na drzwi nie skutkowałoby stratą czasu parunastu? parudziesięciu? osób.

Podrkeślę, że w zadadzie urząd o którym piszę działa sprawnie (jak jest w pełnej obsadzie), ale nie w imieniu Państwa Klienta powinno być "szukanie listonosza" aby uprzedzić go o obrakach kadrowych przy okienku. To również nie Klient powinien dopytywać się o zmiany raz ogłoszonych zaleceń (informacji z awizo). No i na koniec, pewnie tego maila by nie było, gdyby owa Pani w ogóle nie identyfikowała się z problemem - ot to moja sprawa że straciłem czas - przecież mogłem przerywać obsługę i zadawać (wówczas wydawało mi się oczywiste) pytania, czy zostanę obsłużony zgodnie z tym co zostało zapisane w Awizo.

Pozdrawiam,
Imię i Nazwisko

serio napisałem to tak, że obsługa PP nie mogła tego zrozumieć?

tldr: ! masz awizo że możesz odebrać list, stoisz w kolejce, Pani mówi że ma ale nie wyda bo nie ma czasu i masz wrócić kiedy indziej, do winy się nie poczuwa bo to nie ona zostawiła awizo a listonosz. Poczta Polska nie rozumie mojej reklamacji.

#gorzkiezale, #pocztapolska
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach