Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Cześć.

Chciałam zapytać o radę co mam zrobić. Jestem strasznie niepewna i w sumie czekam na nie wiem co. Mam 21 lat.
Chyba jest ze mną coś nie tak psychicznie. Mam częste wahania nastrojów. Raz jest okej, a raz mnie nachodzą myśli, że jestem beznadziejna i nic nie umiem.
Kiedy ktoś mi zwróci uwagę - płaczę, kiedy idę do lekarza opowiedzieć co mi jest (chodzi mi o rzeczy typu grypa czy bolące ramiona) - to płaczę gdy to opowiadam.
Kiedy ktoś na mnie krzyknie to ja na niego odkrzyknę po czym się rozpłaczę. Ostatnio rozpłakałam się kiedy nie udało mi się zdać za pierwszym razem egzaminu na prawko (tego wewnętrznego nie państwowego) - w biurze przed babką płakałam. Na egzaminie ustnym przed wykładowcą się rozpłakałam. Często podnoszę głos nieświadomie kiedy coś mnie zirytuje. Zdaje sobie sprawę, że podniosłam głos dopiero kilka minut po. Boję się wszystkiego - iść na balet, egzamin, lekarza, dentysty, banku, czasami boje się zamówić pizze przez telefon albo ogólnie rozmawiać i załatwiać coś przez telefon. Jak mam okazje rozmawiać z kimś po angielsku to unikam raczej kontaktu mimo, że doskonale rozumiem i potrafię odpowiedzieć.

Nigdy nie należałam do zbyt szczupłych przez co dzieci się zawsze ze mnie śmiały i nie miałam znajomych - skupiałam się na nauce i dobrze mi to idzie. Nie chciałam przez to chodzić do szkoły w podstawówce i w gimnazjum. W liceum doszło do tego, że głodziłam się by schudnąć. Na studiach to samo - głodzę się i stosuję drastyczne diety by zgubić kilogramy. Głodzę się jednego dnia i jestem szczęśliwa jak mam mniej na wadze po czym nie umiem się powstrzymać i wciągam żarcie jak odkurzacz i wtedy jak mam więcej na wadze to się dołuję...

Wpadłam w paranoje, że ludzie ciągle się ze mnie śmieją i obgadują. Każdemu zdarzają się sytuacje, że ktoś się popatrzy na niego i potem uśmiechnie czy zaszepcze coś do kogoś - ja myślę, że mnie obgaduje i się śmieje ze mnie, że jestem gruba, brzydka czy źle wyglądam. Chodziłam w kurtce dżinsowej w te ponad 30 stopniowe upały bo nie chciałam pokazywać mojego brzucha i ramion. Nie chodzę też w krótkich spodenkach. Strasznie boje się tego co ludzie o mnie pomyślą. Często dopytuje innych czy o mnie rozmawiali albo co o mnie mówili.

Nie wychodzę w zasadzie nigdzie - czasami idę na taniec(balet) ale kiedy tańczę i widzę siebie w lustrze i te dziewczyny które są chude...dołuje się, że ja jestem taka gruba...
Ważę 62kg przy 154cm wzrostu.Wiem, że mam 2-3 kg nadwagi. Codziennie się ważę i sprawdzam w lustrze.

Kiedy zaczęłam studia wyniosłam się do akademika bo nie mogłam dłużej znieść pobytu w domu. Żyłam za stypendium socjalne, a potem zaczęłam pracę. Aktualnie będę zaczynać trzeci rok studiów. (Informatyka jakby ktoś pytał :D)
Nie wiem czy mogę to tak nazwać ale pochodzę z patologicznej rodziny. Mój ojciec to był alkoholik (zmarł w pożarze rok temu) Bił i gwałcił moją mamę, przepijał pieniądze przez to często nie mieliśmy świąt albo nie było co do garnka włożyć. Matka na to wszystko pozwalała oczywiście bo jakbyśmy wyżyli - typowa polska rodzina, tylko ojciec pracował. Kiedy ojciec zmarł to ja matce dawałam pieniądze by miała z czego żyć ( bo z renty rodzinnej, którą dostałyśmy po ojcu to trochę mało - 500zl na osobę jakieś żarty chyba). Mam starszego brata (25 lat), który od zawsze mnie poniżał i bił. Nawet kiedy byłam w liceum i miałam 17- 18 lat. Bił mnie i wyzywał. Oczywiście on finansowo matce nie pomoże bo jest typowym sebixem i ma to gdzieś. Ja mam za wszystko płacić mimo, że tam już nie mieszkam od 2 lat. Poszłam do psycholog w liceum opowiedzieć co i jak - został wezwana matka bo nie miałam 18 lat jeszcze. Krzyki i płacze, że co ja zrobiłam, że to moja wina, a pijany ojciec krzyczał, że jestem chora psychicznie i muszą mnie oddać do psychiatryka. Od tego czasu mam uraz do psychologów. Obiecała mi, że tego nie powie rodzicom...

Aktualnie pod koniec sierpnia rzucam pracę, ponieważ dołuje się w niej, nie robię w niej tego co bym chciała i szef też mnie dołuje. Załatwię sobie stypendium socjalne, na okres kiedy będę szukać nowej pracy. Chce poświęcić ten "wolny czas" na naukę i rozwijanie siebie. Chciałabym być #programista15k Problem jest taki, że aktualnie mam problem, żeby wstać z łóżka, posprzątać ten nieszczęsny pokój w akademiku, czy iść pod prysznic bo czuje się taka zdołowana...
Głodzę się też by schudnąć przed studiami bo nie chcę znowu przeżywać tego dramatu i wstydzić się, że ktoś się ze mnie śmieje, zakrywać się itd.
Większość moich myśli zaprząta właśnie to. Zły wygląd, brak wiedzy, strach przed wszystkim.

Chciałabym iść do psychologa i do bezpłatnego prawnika by odciąć się od rodziny i wyleczyć się. Ale za bardzo się boje tam zadzwonić i tak od ponad pół roku próbuję..i dupa.
To nie jest zarzutka jak niektórzy piszą w komentarzach pod niektórymi postami. Ja na prawdę chciałabym pomocy, porady ale nie wiem co mam zrobić i jak sobie ze sobą poradzić. Ja ten problem widzę i rozumiem, że on jest. Ale nie potrafię nic z tym zrobić...

Czytałam w internecie o różnych zaburzeniach psychicznych itp, ale oczywiście jak się to czyta to wszystko do ciebie pasuje. Nie wiem czy to depresja czy borderline czy co...
Proszę pomóżcie, piszcie w DM cokolwiek. Mam nadzieje, że ujęłam wszystko. Jak coś to dopiszę w komentarzu ewentualnie pytajcie.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
  • 22
@AnonimoweMirkoWyznania: histeryczka. Napisałbym ci co zrobić ale nie mam pewności czy to zastosujesz. W skrócie - musisz


No bo chyba #!$%@? nie myślisz że zaczniesz jeść ciemne pieczywo i pomoże? Dodatkowo ŻADNYCH medykamentów - to gówno tylko pogorszy sprawę.
OP: @Pisq Nie. Jak powinnam zapytać o takie badanie? Nie wiem co ono ma wspólnego z tą sytuacją. Zanim pójdę do ginekologa do mina wieki znowu...

Wiedziałam, że jak napisze konkretną liczbę ile ważę to wszyscy się doczepicie do tego zamiast przeczytać też resztę. Odpuście sobie komentarze typu "zacznij uprawiać sport".
Wow ameryke odkryliście. Zapisałam się po półrocznych próbach na balet. Chciałabym iść na siłownie ale bardzo się boję, że będą
@AnonimoweMirkoWyznania: Wydaje mi się że warto wykluczyć problemy od strony fizycznej niż od razu lecieć do psycholga/psychiatry po psychotropy. A hormony mają ogromny wpływ na Twoje samopoczucie i nastroje nawet logiczne myślenie. Jak się wykluczy te problemy to wtedy pewnie się przyda psycholog przed którym można się wygadać z przeżytych traum, może zaleci jakieś prochy czy grupy wsparcia.

Przede wszystkim wybierz się do lekarza ginekologa-endokrynologa taki dwa w jednym. Powiedz o
OP: Ja wiem, że wizyta u psychiatry, czy innego lekarza nie boli, że on mnie tam nie zje. Ale ja po prostu nie jestem w stanie tam iść. Boje się, nie umiem zadzwonić nawet się umówić.

Teraz jestem w kropce. Czy mam iść najpierw do endokrynologa-ginekologa czy do psychologa...
Niestety nie stać mnie by co tydzień chodzić do psychologa :( U mnie na uczelni jest jeden darmowy i chciałam tam iść,