Wpis z mikrobloga

Ostatnio pojechałem do warszawy z kolegą, przechodziliśmy przez plac defilad, zaczepiła nas pewna osoba i powiedziała że robi pewną ''zabawę''. Trzeba się wpisać na listę ocenić tego kolesia który to robi w skali od 1 do 10 i wpisać kwotę jaką mógłbyś przekazać na jakąś tam fundację. Wpisaliśmy się z kolegą (dla bezpieczeństwa samym imieniem) po czym ten chce od nas tą kwotę którą wpisaliśmy, a nie było nic mówione że mamy to dać tylko że możemy. Powiedzieliśmy że nie mamy pieniędzy i na szczęście nas puścił bez robienia afery. U mnie w Krakowie z takim czymś się nie spotkałem więc mam pytanie - Czy to byli jacyś naciągacze, czy może rzeczywiście zbierali na fundację? Mam takie odczucie że w tej warszawie jest wiele naciągaczy bo w dodatku tego samego dnia kontroler biletów kazał nam wyjść z tramwaju bo uważał że nie skasowaliśmy biletów po czym okazało się że to on był w błędzie a bilety były skasowane (a wydaje mi się że wiedział o tym bo przejechał po czytniku)
#warszawa

  • 1