Wpis z mikrobloga

kto byl w #czarnobyl ze strefą zero?
Chciałabym spytać, jak wyżywienie wyglądało (czy był jakiś wybór, czy zjadliwe, itd. w tych restauracjach/stołówkach?)
i jak warunki zakwaterowania?
  • 23
  • Odpowiedz
@Kynareth: taki normalny stolowkowy obiadek. Ja mialam dwa pokoje z kumpela w hotelu w Sławutyczu i standard byl pierwsza klasa. Mozna tez spac w domach u miejscowych (bez wlascicieli rzecz jasna) i z tego co widzialam tez jest w porzadku.
  • Odpowiedz
@Kynareth byłem ze strefą zero. Śniadania w Sławutyczu restauracja Stary Tallin. Smakibinne niż nasze Ale zjadliwe. W stołówce w elektrowni o wiele bardziej ok. Ale nie muisisz jeść jak chcesz więcej eksploracji - kupujesz żarcie w mieście i zywisz się na własną rękę. Jak nie jesteś roszczeniowym rizowym-dasz radę. To się tyczy również noclegu. Doplacasz-masz hotel. Opcja standard to mieszkanie lub pokoj u tubylców. Btw. Pozdro dla ekipy z Czernichowskiej 40.
  • Odpowiedz
@Kynareth: swietnie bylo. Latarke, mocne buty, jakies batoniki na wzmocnienie (bo troche lazenia jest zanim sie dotrwa do obiadu). Na pewno dostaniesz szczegolowe info przed wyjazdem od organizatora. Jak cos Cie jeszcze interesuje, to pytaj smialo.
  • Odpowiedz
@Kynareth: powiedz mi jakie masz oczekiwania, to nakreślę Ci zarys wyjazdu. Byłem kilka razy i mam wielu znajomych w temacie.
W skrócie:
-Strefa Zero - renoma, lata doświadczeń, ciekawi przewodnicy i organizatorzy, wstęp do wielu miejscówek na ogół niedostępnych (np. blok 5 i 6). Minusy to dość duże grupy, krótkie wyjazdy - standardowo 2-3 dni w strefie - i moim zdaniem, dojazd ze Sławutycza. To miasteczko ma swój urok, dojazd elektriczką także, ale szkoda czasu. No i z tego co wiem to w środku eksploracji grupa idzie na obiad do stołówki przy elektrowni - jak dla mnie również strata czasu, wolę zjeść coś w busie w drodze z miejscówki na miejscówkę, bo w Zonie każda minuta jest cenna.
-Napromieniowani.pl - polecam. Na ogół małe i średnie grupy (możliwość pojechania w grupie kilkuosobowej, co jest o wiele lepsze, od grupy chociażby 20 czy 50 osobowej), postępowy i kreatywny organizator, możliwość zobaczenia wielu niesztampowych miejsc, niemalże pełna swoboda podczas eksploracji. Noclegi w Czarnobylu, obecnie w najnowszym hotelu - jeszcze tam nie byłem, ale widziałem że standard jest w porządku. Jedzenie bez rewelacji, w Dziesiątce, bywa smacznie, bywa słabo, porcje na ogół niezbyt duże i można czuć lekki niedosyt (a niemożliwym wręcz jest zakup czegoś ala pizza na miejscu). Sporo wyjazdów 4-dni w strefie, kilka pięciodniowych. Do minusów na pewno zaliczę np. brak zgody władz strefy na eksplorację bloku 5 i 6.
-Aliena Tours - za wiele nie powiem, ale przeważająca większość opinii osób które z nimi byli i później pojechali z Napromieniowanymi/Strefą Zero są miażdżące na niekorzyść Alieny. Masówka i prowadzenie za rączkę.
-Bispol - dobry, jak robisz wyjazd firmowy do Kijowa i przy okazji chcecie zobaczyć sobie z ekipą Prypeć - w strefie spędzasz kilka godzin, więc z góry
  • Odpowiedz
@Kynareth: jeżeli chodzi o wyżywienie: dobrze zabrać np. dużo kabanosów z Polski które mogą leżeć poza lodówką. Wędliny i kiełbasy na Ukrainie są słabej jakości i jeżeli chcesz zjeść coś bez odruchu wymiotnego to musisz wydać z 25-30zł/kg. O jedzeniu w hotelu Dziesiątka już pisałem (jedyny bar ogólnodostępny dla turystów w strefie), o jedzeniu ze stołówki elektrowni się nie wypowiem, bo nie byłem.

Jeżeli chodzi o sprzęt: najważniejsze są solidne buty, które nie zniszczą się od łażenia po ciężkim terenie, gruzie, cegłach itd. Do tego odpowiedni ubiór, którego nie szkoda Ci pobrudzić i ewentualnie zniszczyć, porwać. Rękawiczki, solidna latarka - najlepiej czołówka, do tego jak masz zamiar wchodzić np. do skażonych piwnic w Jupiterze lub szpitalu to lepiej mieć maski (jednorazowe lub nie) i szpitalne ochraniacze na buty. Jeżeli piwnice w Jupiterze, to i wodery (pomieszczenia zalane momentami na wysokość kolan). Jedzenie kupujesz na miejscu w sklepie w Czarnobylu lub Sławutyczu. W tym pierwszym sprzedają pyszne ciastka i pierniki, do tego słynne soki "Cargosok" i "Hafcik", kiełbasa, keczup, majonez, chleb, tuszonka i poszli.

Nawet jakbyś jechała latem, to dobrze wziąć coś ciepłego, w piwnicach, w budynkach i przy wchodzeniu na szczyt Dugi bywa
  • Odpowiedz
@Kynareth: w Dziesiątce możesz dostać menu wegetariańskie i ponoć jest całkiem zjadliwe, gorzej z żarciem na eksplorację. Owoców i warzyw to za dużo tam nie ma, więc musiałabyś cisnąć na słodkim, chipsach lub na własnym prowiancie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Kynareth: no i git. tylko ja ciągle mówię o sklepie w Czarnobylu, w Sławutyczu jak mniemam wybór jest znacznie większy.
4 dni w strefie to jak dla mnie absolutne minimum. Zorientuj się tylko ile osób będzie w grupie, bo już przy 15 osobach robią się problemy. A paszport wyrabiaj jak najszybciej, bo może to zająć miesiąc i więcej ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
  • 0
@sultanomariano wiem właśnie postaram się w przyszłym tyg ten paszport ogarnąć. chyba specjalnie wolne wezmę. Nie za bardzo mogę szaleć z wybieraniem bo jak już klepne urlop to będę musiała pojechać z wtedy nawet jak się okaże że duża grupa:/. Lepiej tak niż wcale.
  • Odpowiedz
  • 0
@sultanomariano strefa zero aż na tak dużo do przodu nie podaje terminów, ten ostatni na drugą połowę października podali chyba wczoraj. Mogłabym się na wiosnę szykować na przykład ale to ma być zaległa podróż poślubna, w pierwszą rocznicę xD
  • Odpowiedz
@Kynareth: haha, może być i tak. Napromieniowani podają terminy na początku roku na cały rok w zasadzie, czasami dodając jakiś pojedynczy termin albo któryś anulując z powodu małej ilości osób chętnych, ale rzadko.
  • Odpowiedz