Wpis z mikrobloga

#zamach #pasta #tvn #dziewulski #niemozezabraknac

Wiecie co anony?

Tak. Zostałem magistrę dziennikarstwa xD Ukończyłem ten fantastyczny kierunek studiów z dobrymi ocenami, na praktykach w Polo TV wszyscy byli ze mnie zadowoleni (robię najlepszą kawę w mieście xD), mame też wydaje się zadowolona, chociaż ciągle płacze, nwm, może nadal po tym jak przedstawiłem jej Karola.

Po zdanej magisterce tak sobie leżę, leżę, bezrobocie mocno, ale mówię - #!$%@?, trzeba odpocząć po ciężkich 5 latach xD Któregoś dnia myślę sobie jednak - hej, anon, czas do pracy może co? Mówię - oki i poszedłem do pracy.

Zatrudnili mnie w TVN24 jako młodszego Press Juniora - miałem pomagać dziennikarskim rekinom zbierać materiały do głównego wydania wiadomości. #!$%@? jaka to była niewdzięczna praca - czy mróz czy #!$%@? - trzeba zasuwać i zbierać pewne info, żeby potem nie trzeba było tego korygować i prostować, jak ostatnio po wpadce ziomeczka z roboty w czasie riserczu dla Moniki Olejnik. Wiadomo - wpadka = #!$%@? z pracy.

No i dzisiaj przychodzę do pracy, odbijam się na wejściu kartą, witam z cieciem (beka z nich xD) i szoruję do swojego pokoju, ale no pomyliłem korytarze - studiowałem dziennikarstwo a nie architekturę, zdarza się, korytarze wyglądają tutaj wszystkie tak samo xD

Idąc tak i idąc pomyślałem sobie - te anon, czy ty na pewno dobrze idziesz? I kiedy miałem już zawracać usłyszałem jakieś dziwne hałasy dobiegające z pomieszczenia sanitarnego - wiecie, tam trzymają miotły, wiadra czy co tam ciecie potrzebują do pełni radości z życia.

Jako, że jestem odważny albo głupi (mame sugeruje to drugie XD), to postanowiłem złapać za klamkę. Otwarte lol. No to wchodzę bo co tu tak będę stał jak debil.

W pomieszczeniu było ciemno, wszystko #!$%@? jak stół Durczoka, mnóstwo kartonów a samo pomieszczenie wydawało się bardzo duże jak na pomieszczenie sanitarne. Przez chwilę się rozmarzyłem i oczami wyobraźni ujrzałem nagą Beatę Tadlę leżącą na kartonach, zapraszającą mnie bym się do niej zbliżył. Niestety nawet nie zdążyłem do tej pamięciówy rozpiąć rozporka, bo usłyszałem przewracający się karton. Siedział pośród nich wystraszony, łysy gość. No Tadla to #!$%@? nie była ehhhhhhh

Podchodzę do niego i speszony mówię - o #!$%@? tu chodzi łysiaku? Jesteś jakimś voldemortem czy co? Powiecie, że bezczelnie ale gardze cieciami. My dziennikarze jesteśmy kimś więcej - należy nam się szacunek.

Ten zmieszany spojrzał na mnie i powiedział - A wie pan, że to jest bardzo częsta strategia terrorystów, by najpierw zastraszyć pierwszym uderzeniem, potem zasiać dezinformacje, a na końcu...

CO TY #!$%@? #!$%@? TYPIE - przerwałem mu. Spojrzałem na świecący się identyfikator przypięty do jego dziurawego golfa - "Jerzy Dziewulski. Ekspert."

Wtedy wszystko zrozumiałem - oczy zaświeciły się jak żarówki, wszystko w głowie się poukładało, zebrało do kupy. Skojarzyłem te jego łysą glacę z telewizją. Nie - nie był jednym z nas, był kimś... no własnie? Kim właściwie był?

Widywałem go za każdym razem, gdy na świecie dochodziło do jakiegoś zamachu terrorystycznego. Nieważne gdzie, nieważne kiedy - zawsze on. Z początku myślałem, że to on stoi za tymi wszystkimi zamachami, ale teraz już wiem.

#!$%@? - TVN go trzyma w składziku z miotłami i tylko czeka aż na świecie #!$%@? gdzieś bomba. Wtedy nie muszą dzwonić, nie muszą zapraszać, wysyłać szofera - Dziewulski wyskakuje zza pudeł, biegnie do windy, wjeżdża na drugie piętro i już nas informuje o tym, dlaczego terrorysta #!$%@?ą jest.

Ogólnie trzymanie go w tym składziku to jakaś #!$%@? akcja jest.

Nie wiem czy praca w TVNie to dobry wybór. Nie wiem czy nadal chcę być dziennikarzem

#!$%@? a mogłem studiować prawo
mistrz_tekkena - #zamach #pasta #tvn #dziewulski #niemozezabraknac

Wiecie co anony...

źródło: comment_47VybRBzEfasvBlbgvrHD00lZOWzyXKI.jpg

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz