Wpis z mikrobloga

@Nezus: ale poszkodowany pisał, że nie chodzi o samo spotkanie, tylko o to, że skłamała. Każdy by się wkur.. gdyby ktoś go okłamał w tej kwestii. Nie idzie spotkać się z kumplem, tylko z osobą, z którą łączyło ją coś więcej.
  • Odpowiedz
@whoru: załatw to tak. Powiedz że ją odwieziesz, ona będzie protestować ale naciskaj, odwieź ją do koleżanki, jak dojedziecie, to powiedz że zachciało Ci się siku i czy możesz wejść z nią na chwile do znajomej się załatwić, będą dymy ale nie ustawaj, pójdź się wylej a potem tam zostań jak gdyby nigdy nic i czekaj na reakcje
  • Odpowiedz
@whoru: Nie wiem jak ludzie w związkach mogą zatajać jakieś spotkania, skoro wpada się na pomysł kłamstwa to lepiej trzeba się zastanowić nad sensem takiego spotkania, bo jednak z jakiegoś powodu się kłamie (w głównej mierze pewnie ludzie po prostu czują, że to konkretne spotkanie nie jest w porządku wobec partnera) - w tym przypadku najbardziej rozwala mnie argument, że ktoś to robi żeby "druga osoba się nie denerwowała niepotrzebnie, bo
  • Odpowiedz
@whoru: Wcześniej w tym wpisie jednej mirabelce odpisałeś wyśmiewając "ale ja jestem inna! zawsze mam z tego bekę".
Jeżeli zakładasz że każda kobieta z chęcią nadziewa się na bydlaka byłego to po co w ogóle byłeś w związku i czemu prawdopodobnie w przyszłości będziesz dążył do związania się z inną kobietą? Dla poruchania od czasu do czasu? Ekonomiczniej wychodzą divy + mniej nerwów w życiu.
  • Odpowiedz