Wpis z mikrobloga

@galaxybear: @galaxybear: W Polsce podobnie, taka prawda... Jedni prowadzą pewnie siłki, inni jakieś firmy budowlane, inny szkoły walki. Pewność siebie i siła robi swoje. Mój znajomy co prawda już po drugiej stronie barykady jakiś czas prowadzi właśnie nauki sztuk walki w Londynie i firmę budowlaną. Praktycznie każdy czymś się zajmuje. Czy pracą czy biznesem.
  • Odpowiedz
@galaxybear: Z moich najbliższych kolegów z paru ekip najciekawsze przypadki - doktorant prawa, urzędnik miejski, programista, prawnik, elektryk, żołnierz, paru pracowników biurowych, paru właścicieli firm (od fizjoterapii, po budowlane), sam mam firmę i robimy gry. O dziwo takich dresów za dużo nie ma, a już na pewno nie jest to trzon "ekipy" czy ekipy wyjazdowej.

Swego czasu szef jednej z najmocniejszych band chuligańskich lat 90 był prawnikiem po najlepszej uczelni
  • Odpowiedz
@galaxybear: znam goscia ktory jest jednym z starszych, bardziej szanowanych czlonkow jednej z najlepszych ekip w polsce. Prywatnie jest ekspertem bardzo znanym w swojej dziedzinie (bez szczegolow) ekspertem od sztuki pieknej
  • Odpowiedz
@LooZ: trochę pojeździłem, trochę widziałem , poznałem również trochę wartościowych ludzi w tym doktorantów z polibudy, studentów prawa itp. itd. Jednak pisanie, że "takich dresów za dużo nie ma" to już manipulacja xD Przecież na wyjazdach jest od groma patusów...
  • Odpowiedz
@szalony_kefir:

Jasne, dlatego napisałem

nie jest to trzon "ekipy" czy ekipy wyjazdowej.


Ekipy chuligańskie to już właściwie w ogóle nie jest patolnia w takim rozumieniu jak kiedyś, patusi też są mniej lub bardziej skutecznie pacyfikowani, bo ile można sprzątać zarzygane autokary, albo tracić przewoźników ;)
  • Odpowiedz