Wpis z mikrobloga

#woodstock #pogo #gimbynieznajo
Dzięki wszystkim za przybite piątki, za uśmiech, za energię na koncertach, za rozmowy, za żarty, za pomocną dłoń, za picie i jedzenie.

Był to znowu najpiękniejszy festiwal na świecie! :)

P.S. Gówniażerii radzę poczytać o pogo. W pogo skaczemy, a nie ryjemy się, nie kopiemy i łokcie #!$%@? nisko.
Nie nosimy w pogo na rękach, bo tych ludzi nie ma jak wyłapać i pod tym względem było słabo. Ludzi się nosi w spokojniejszych częściach widowni, a nie w środku młyna, bo potem niebiescy znowu wyciągają nieprzytomną dziewuszkę, która wam wypadła - to jest niedopuszczalne. Moje pokolenie, to się śmiało, że takie pogo to tylko skiny i #!$%@? punkowie odwalają.

Wiem, że Wasi nudni rodzice Wam tego nie wyjaśnili, ale nawet POGO MA ZASADY BEZPIECZEŃSTWA, a z tym jest gorzej z roku na rok na wszystkich koncertach.
  • 8
Moje pokolenie, to się śmiało, że takie pogo to tylko skiny


@sezamus: za mojego pokolenia nie było skinów. Natomiast pogo nie było zabawą dla "dziewuszek" - jak to ujmujesz. Leciały w ruch pasy i solidne kopy. Już po Twoim pokoleniu widzę, że zniewieściałość dopadła.
@marcinst: pasy i kopy? Ej człowieku ja pisałem o pogo, a nie o imprezie sado-maso.

Pokaż mi "PRAWDZIWE" pogo. Takie z połamanymi rękami i zadeptanymi ludźmi. Pokaż mistrzu!
@sezamus Ile masz lat? Ew. w którym roku po raz pierwszy byłeś w Jarocinie, że masz czelność wypowiadać się czym jest (a czym nie jest) pogo?
Jarocin to nie był obecny Wood, gdzie dominuje peace and love. Nie sado, czy co tam lgbtqw, to była krew i #!$%@? z glana.
@marcinst: tobie się normalne pogo z moshem myli. Ba! Nawet w moshu się nie kopie.
Mam czelność się wypowiadać, bo alkohol i dragi mi jeszcze rozumu nie wypaliły. Pogo powinno sprawiać frajdę, a nie być brutalne, czy zagrażające bezpieczeństwu uczestników. To żaden powód dumy, że się komuś przypadkowemu sprzedało buta, czy łokcia. Nie o to tu chodzi. Nawet z podnoszeniem ludzi z ziemi jest coraz gorzej, bo nikt nie patrzy, co
pogo z moshem myli


@sezamus: Wat? Sądzisz, że w '85 ktoś w PRL słyszał o jakimś moszu?

To żaden powód dumy, że się komuś przypadkowemu sprzedało buta, czy łokcia.

Nikt przypadkowy nie wchodził w pogo. Tak samo jak dziś na ustawkach kibicowskich nie pojawiają się tzw. pikniki.
"#!$%@?ć" to nie było niczego nie znaczące hasełko skandowane spod sceny.

Ja Cię tylko proszę -> nie ucz dzieci, czym było pogo, bo ono
Pokaż mi "PRAWDZIWE" pogo. Takie z połamanymi rękami i zadeptanymi ludźmi. Pokaż mistrzu!


@sezamus: Przytaczanie kronik milicyjnych z czasów PRL nie wydaje mi się sensowne. Tak samo jak obecnych statystyk policyjnych nt. Wood.
Pogo to nie polonez, czy inne tango.