Wpis z mikrobloga

Moja praca to przede wszystkim mycie garow, stosy talerzy, sztuccow itp. Wracam do domu i od wejsca widze zlew pelen garow. Najczesciej jest to wynikiem posiadowy mojej bratowej z bratem, ich corki. Kawki, talerzyki, talerze po obiedzie. I najbardziej mnie #!$%@? moment kiedy pytam sie matki "to na mnie nie czeka chyba?". Nie mam nic do tego jak po mamie zostanie cos do mycia, no bo choruje i nie jest w stanie umyc. Moment #!$%@? nastepuje wtedy kiedy to ze ja mam tego swiadomosc nie oznacza ze moja bratowa ma (mieszkaja w blizniaku obok, oba opiekuje sie corka, nie pracuje), ktora niedosyc ze tego nie pomyje bez wyraznej prosby mamy, to traktuje mnie jak sprzataczke co to wroci z roboty i posprzata. Czy ja do #!$%@? przesadzam, czy mi odbija?

#gorzkiezale #pytanie
  • 18
  • Odpowiedz
@cirilla1989:
Zbombarduj ich tymi talerzami. I resztkami kawki. Tylko najpierw zapytaj mamy czy ona chce takich odwiedzin. Bo jeśli inaczej siedzi sama w domu i nie może wyjść, to zaciśnij zęby dopóki nie będzie jej lepiej. Albo kup zmywarkę :P
  • Odpowiedz