Wpis z mikrobloga

"Polska szkoła plakatu", chyba tak to się dumnie nazywało. Chyba, k---a, szkoła podstawowa. Irlandczyk Rocky, kolarz w Wielkiej Ucieczce, Travolta po wylewie, jakiś ekoludek w Bliskich Spotkaniach, a na Dawno temu w Ameryce i Złoto dla zuchwałych już nawet brakuje mi słów.
#film #plakatyfilmowe #polskaszkolaplakatu #c-----------t
Kalafiores - "Polska szkoła plakatu", chyba tak to się dumnie nazywało. Chyba, k---a,...

źródło: comment_MojVVwv0h8yH1WLzU4vdk6cHV5vjPz2p.jpg

Pobierz
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Kalafiores: o co w nich chodzi, c'nie? kurna pacze i nie rozumie. daliby jakiegoś aktora na front, chociaż sam ryj, to przynajmniej wiem, kto gra. A tak... jakaś wyobraźnia, jakiś pomysł... kto to wymyśla?
  • Odpowiedz
@Kampala: Które? Tootsie, który wygląda jak plakat thrillera? Bellushi wyglądający jak z okładki King Crimson? Czy czaszka ze swastyką w miejscu nosa?

@sejsmita: Podstawowym zadaniem plakatu filmowego jest zachęcenie potencjalnego widza do pójścia do kina. Żadne z nich takiej roli nie pełni, wręcz kłócąc się z wydźwiękiem samego filmu. Bo czy Tootsie jest filmem mrocznym? Czy w Bliskich spotkaniach są jakieś ekoludki wyrwane z kreskówki dla dzieci? Albo
Kalafiores - @Kampala: Które? Tootsie, który wygląda jak plakat thrillera? Bellushi w...

źródło: comment_KyI69JrAL9pUfSXMXjleUMDDK8pEMkHk.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@Kalafiores: Popełniasz błąd oceniając plakaty z tamtych czasów wedle dzisiejszych standardów. Trochę relatywizmu jest wymagane. Nie mieliśmy kapitalizmu, tylko ciężką komunę. Nie twierdzę, że wszystkie te plakaty są genialne, ale każdy z nich ma jakiś koncept. Udany czy nie, to i tak więcej niż dzisiejsze reklamówki na bilboardach.
  • Odpowiedz
@sejsmita: Abstrahując już od wartości estetycznych, bo tu gusta są różne (choć dla mnie większość polskich plakatów z tamtych czasów jest po prostu szkaradna), to moim głównym zarzutem jest to, co napisałem w poprzednim poście. Koncept konceptem, ale jeśli autor zbytnio zapędza się w swej wizji wychodzi z tego obraz nie mający wiele wspólnego z materiałem źródłowym - gdyby wyciąć z tytuły z tych plakatów niejednokrotnie nie szłoby zgadnąć jaki
  • Odpowiedz
Plakat ma zachęcać do obejrzenia filmu, być papierową zapowiedzią tego, co obejrzymy w kinie. Polskie plakaty z tamtego okresu nie spełniają moim zdaniem żadnego z tych zadań.


@Kalafiores: Nigdzie nie jest napisane, że plakat ma być zapowiedzią tego, co obejrzymy w kinie. Jak napisałem wyżej oceniasz dawne plakaty wg dzisiejszych smutnych, mainstreamowych norm i stąd mylne wnioski. Szczerze mówiąc #polskaszkolaplakatu bardzo rzadko traktowała plakat w ten sposób. Przede wszystkim to była (jest w sumie nadal) sztuka w dość luźnym ujęciu nawiązująca do filmu. Często na zasadzie skojarzeń, metafor, filmowej sytuacji, samego tytułu, czy jakichkolwiek innych pomysłów, które zrodziły się w głowie artysty. Ta sztuka zakłada, że odbiorca ma jakiś potencjał wyobraźni i nie musi mieć wszystkiego podstawionego w oczywistej formie.

gdyby wyciąć z tytuły z tych plakatów niejednokrotnie nie szłoby zgadnąć jaki film reprezentują

No to co? Możesz pomyśleć, co miał na myśli autor w obydwu wypadkach - całkiem pobudzająca
  • Odpowiedz