Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mam 18 lat z mordy brzydki ogólnie nie jestem,ale mam trądzik przez który mam niską samoocenę. Gram na kompie i chodzę po domu z małym lusterkiem patrząc jak moja morda wygląda w świetle dziennym z perspektywy kogoś z kim rozmawiam - za miły widok to nie jest Czasami jeszcze wyjdę na dwór,ale nie ma mowy o spotkaniach towarzyskich jakiś wspólnych wypadach,imprez,18 po prostu mam depresje z tego powodu. Piszę o tym na początku,ponieważ uważam,że ten problem nakręca moje dalsze lęki i jest głównym czynnikiem przez który jestem taki niespokojny w relacji o której wam teraz opowiem.
Znalazłem sobie dziewczynę,sam nie wiem jakim cudem,jest odemnie ze szkoły rok młodsza. Jesteśmy już razem 6 miesięcy. Jest z małej miejscowości,jest spokojna,nie ma jakiś kolegów tylko jedynie co to jeden z jej miejscowości,a pozatym to ma przyjaciółkę,która jest dla niej jak siostra. Można powiedzieć,że dziewczyna ideał bo jest bardzo skromną,słuchającą się rodziców dziewczynką. Zdobyłem zaufanie przyjaciółki i też wypytwałem o jakiejś jej akcje itp ale potwierdzała tylko moje przypuszczenia,o dziewiczym zachowaniu. Kochamy się mocno. W relacji intymnych ja jedynie mogę włożyć ręke pod majtki i pieścić i czasami minetka się zdarzy. Z jej strony było tylko pieszczenie przez spodnie - prawde mówiąc to było w 3 miesiącu związku,po tym przestała to robić mówiąc że już nie chce. Do tej pory tylko ja mogę się bawić i zaspokajać ją. Zdobyłem hasła oczywiście podstępem na wszystkie portale jakich używa - czyli fejs,snap. Nic ciekawego tam nie ma,żadnych rozmów nawet po frazach,no dziewczyna czysta jak łza. Miała też gg gdzie miała tam chłopaka z milion km od niej,ale w wieku gimbusiarskim może też ktoś tak robił.no kochali się na tym gg niesamowicie ;d oczywiście możecie mówić,że nie mam zaufania,ale prawda jest taka,że muszę to kontrolować. Mówię sobie,że miałbym na to wywalone gdybym nie miał właśnie problemów z wyglądem. Moje życie było by wtedy takie lekkie ... Ona jest dosyć nierozumna i taka głupiutka mówiąc żartobliwie. Ja mówiłem że mam specyficzne poczucie humoru,mam czasami takie okrutne żarty w sprawach seksu itp po prostu takie poczucie humoru. Ten 6 miesiąc był najgorszy bo wtedy obrażała się na to niesamowicie i dopiero po 2 dniach jej przechodziło. Ja obiecałem,że nie będe po czym gdy troche to opadło to znowu czasami taki glupi zart pisalem,ona przy niektorych się smiala tez,tak więc myslalem ze mozna pozartowac dalej,ale wtedy znowu coś nie tak i obraza przez 2 dni. W końcu przeprosiłem powiedziałem,że naprawdę już tego dosyć i nie lubię jak jesteś obrażona i tak obecnie 2 tydzień nie zażartowałem w taki sposób. Problem w tym,że czy to z ludzmi na gg czy na snapie - z nieznajomymi ona potrafi się śmiać i rozpisywać jak nigdy. Praktycznie na palcach jednej ręki można policzyć gdy pisała ze mną więcej niż 3 zdania. Z jej strony jest zero kreatywności tylko odpowiedzi gdy się coś pytam,ona sama nic nie zaaranżuje. Z tymi ludźmi pisze jak jakaś nie ona,opowiadała o naszym związku o tym czym ją denerwuje jakiemuś obcemu typowi na snapie. W historii czatu były 2 zdjęcia jej brzucha i nóg - te zdjęcia miałem też ja,więc specjalnie ich nie robiła dla tego kogoś. Ona o tym nie wie,że ja o tym wszystkim wiem. W głowie rodzą mi się scenariusze,że ze mną zerwie,a ja będe sobie tłumaczył że to przez ten mój trądzik. Tak już mam. Opowiadałem jej o tym problemie to pisała że ona nie patrzy tylko na wygląd. Można powiedzieć,że to skarb,ale właśnie denerwują mnie takie rzeczy,że ja muszę się powstrzymywać żeby nie napisać czegoś w żarcie takiego,a ona z kimś nieznajomym żartuje z o wiele bardziej seksistowskich rzeczach niż to co ja do niej pisałem. Tak samo gdy chce przeprowadzić normalną rozmowę o tym czy mogła by mnie jakoś zaspokajać lub o pierwszym razie - jest obraza. Jakoś w 3-4 miesiącu pare razy z nią o tym pisałem,ale po tym czasie już tylko #!$%@? i ogarnie sie za 2 dni,a to jest męczące. Ostatnio kupiłem jej coś za ponad 100 zł to myślę,że mogłem pójść na rokse. Wydałem ponad 100 zł żeby się #!$%@?ć - interes życia

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 10
OP: Też myślałem w ten sposób. Rozpoczynam terapie #izotek przy okazji jeszcze robie prawko i myślę,że teraz to powinny mnie czekać tylko dobre momenty w tym moim #!$%@? życiu. "Dostarczaj emocji" - co chciałeś przez to powiedzieć ? :)

Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: kwasnydeszcz

Rozpoczynam terapie #izotek


@AnonimoweMirkoWyznania: W wieku 18 lat nie ma sensu tego ćpać. Te głupie dermatologi idą najmniejszą linią oporu. Mnie też w to gówno chcieli wpakować, ale jak przeczytałem jakie są skutki uboczne z ulotki, a potem narzekania ludzi na forach internetowych to zrezygnowałem. I całe szczęście bo 2 lata później przeszło samo.
@majkelus: @majkelus: Ten gość ma rację, nie bierz izoteku i poczekaj aż problem sam się rozwiążę, ewentualnie zaczekaj jeszcze kilka lat, jeśli naprawdę będzie ci tak mocno to doskwierać. Dlaczego tak mówię? Bo sam brałem kilka miesięcy. Pozbyłem się pryszczów, ale blizny mi i tak zostały. Teraz muszę codziennie smarować usta pomadką, do oczu wpuszczać krople i boli mnie kręgosłup. Trzymaj się od tego z dala, chyba że jesteś pieprzonym
OP: @majkelus: @vincek: Nie jest to najmniejsza linia oporu,ponieważ przebrnąłem przez wszystkie maści zewnętrzne + antybiotyki,przy okazji przy tej samej pani doktor. Nie ma też znaczenia czy weźmiesz to w wieku 15,18,czy 25 lat - gdy weźmiesz później,a z powodu trądziku masz depresje,to biorąc później stracisz swoje lata młodości przez to,że nie zdecydowałeś się na leczenie i nadal będziesz siedział cały czas w domu. Brzmicie jak jacyś hejterzy tego