Wpis z mikrobloga

To 100% nie #pasta bo sam to #!$%@?łem ( ͡° ͜ʖ ͡°)

mieliśmy w grupie, dosyć dużej, jednego znajomego. Ot prosty człowiek któremu na przestrzeni paru miesięcy udało się #!$%@?ć dosłownie wszystkich. A miał jeszcze taki sposób bycia, że jak mu się o tym powiedziało to zbywał to tak że nie wiadomo było co dalej z nim robić.

Któregoś letniego dnia, jakoś zaraz po zakończeniu roku w licbazie, zebrało nas się parę osób, piwko i gadanie o niczym. Jakoś wszedł jego temat, i pomysł by mu zrobić jakiś dowcip.

Gadaliśmy o tym że dwie godziny, bo jak tylko każdy pomyślał żeby mu się odwdzięczyć to od razu się oczy świeciły. Propozycje były różne, za każdym razem kluczowe było żeby go spić ( ͡° ͜ʖ ͡°) oczywiście leciały klasyki typu przykleić go do sufitu /ściany /drzewa itp. Zostawić bez spodni na PKP itd. W końcu stanęło na tym, że zbudujemy żółwia. Tak, żółwia. A konkretnie skorupę w której go zamkniemy gdy się spije xD

Pomysł mi w szczególności się spodobał bo lubię majsterkować. W dodatku tata koleżanki ma zakład stolarski skąd wzięliśmy drewno. Głównie odpady płyt wiórowych po robieniu blatów do kuchni.

No i się zaczęło. Całe wakacje myślenia i kombinowania jak to zbudować by się z tamtąd nie wydostał. Jako że był z niego kawał chłopa, to stwierdziłem że samo drewno połamie, więc zespawałem metalowy szkielet :D drugi kumpel robił za modela bo był podobnej postury.

W końcu żółw był skończony :D w sumie wyszedł #!$%@?, jak bym miał więcej czasu to bym go ładnie doszlifował, ale żółwia przypominał, miał kółka by dało się jeździć i był solidny. Więc czas na wdrożenie planu w życie :D

Jak go wieźliśmy na imprezę to ledwo się do auta zmieścił :p

Impreza Halloween :D połączona z urodzinami innego znajomego. Czas spić wiadomego kumpla :D na początek szkło nieźle, po piciu ze mną ledwo się na nogach trzymał bo mam niezłą głowę i oszukiwałem ( ͡° ͜ʖ ͡°) oddałem go potem komuś innemu pod opiekę.. I się zaczęło. Okazało się że ten kretyn kupił solenizantowi chomika. Prezent się nie spodobał i zaczęła się imba. Suma sumarum nie udało się go spić należycie.

Ale za dużo czasu poświęciłem by rezygnować. Rano, skoro świt wyciągneliśmy żółwia, wzięliśmy tego kolegę i mu mówimy: to jest żółw, pułapka na tych co zgonowali. Zaraz kogoś do niego zapakujemy. Ten zaczął się śmiać, że zajebisty pomysł. Wtedy ktoś mu zaproponował że zrobi mu zdjęcie w żółwiu. Na co ten idiota przystał xD wchodzi do jednej części żółwia, ja z kumplem biere drugą i nakładamy to na niego. były tam cztery metalowe szyny prowadzące które zajebiście zgrzytały. Jest. Teraz trzask zatrzasków. Siedzi. Cisza. Wszyscy na niego patrzą, a było ze dwadzieścia osób. Koleżanka z aparatem patrzy z niedowierzaniem. Jeden ze znajomych przerwał milczenie mówiąc: nie wierzę że to się udało. Wszyscy w śmiech a do tego pająka właśnie dochodzi ##!$%@?

Zdjęć trochę jest, beka była cudowna, zwłaszcza że wszyscy byli na kacu. Z nim jeszcze trochę kontaktu było, ale dalej wszystkich #!$%@?ł i się znajomość urwała.

Potem mówiliśmy na niego franklin ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 3