Wpis z mikrobloga

Nie wiem jak można cieszyć się czyimś nieszczęściem. Łukasz jest najmniej winny, że jego matka to alkoholiczka, a brat urządza cyrk w domu. Jest leniwy, nie chodził do szkoły, #!$%@?ł. Czy Wy w jego wieku myśleliście o tym, by uczyć się pszyry a nie grać w gry? Wiele osób (nie wszyscy) w tym wieku ma na szkołę #!$%@? i ciągnie ją dzięki rodzicom. Łukasz nie miał tego szczęścia, by ktoś się przejął jego edukacją.
#danielmagical
  • 5
@trollik: to powinien sam się ogarnąć nie mieć jak inni rówieśnicy #!$%@? na szkole tylko wziac sie do nauki - przegral przez wlasne lenistwo ta bitwe, mysle ze doskonale zdawal sobie sprawe, albo przynajmniej powinien jakiego ma brata matke i ze mu nie pomogą
@trollik: Co ty #!$%@? człowieku. Ja tam mu źle nie życzę ale on ma 15 lat a nie 10. Pora trochę wziąć odpowiedzialność za swoje #!$%@? umysłowe. W bidulu może będzie miał #!$%@? a może nie. To jest trochę tak jak z historiami o więzieniach a wszystko zależy przecież od danego miejsca.
@trollik: Dla 15letniego dzieciaka jakim jest Łukasz, informacja o tym że ma opuścić dom (jakikolwiek on nie jest) i iść gdzieś do ośrodka, to tak jakby dorosłemu powiedzieć że ma jeszcze 3 miesiące życia i umrze na raka.
Wiem że porównanie bardzo dosadne, ale w głowach obu ludzi rodzą się bardzo podobne emocje. Łukaszowi nikt nie wytłumaczy że to da jego dobra (doceni to może po latach), teraz to dla niego
@Frozen100: Zgadzam się. To może mu pomóc. Nauczy się odpowiedzialności, weźmie się za szkołę, umocni go to psychicznie. Ma szansę nie powtarzać żywotu matki i nie być tak bardzo nieogarniętym życiowo jak Daniel. Ale pisanie, że dobrze tak gówniarzowi i cieszenie się z tego i żart to już dla mnie nie są zrozumiałe. Wykopki piszą, że 15-latek powinien się ogarnąć, że sam sobie winien, a sami z mamą mieszkają i nie
@trollik: Dlatego z zażenowaniem czytam wypociny rówieśników, a może i młodszych od Łukasza trolli na wykopie.
Oni się teraz śmieją, a jakby to ich spotkało to by teraz siedzieli zapłakani w rogu pokoju i krzyczeli żeby ich nigdzie nie zabierać.