Wpis z mikrobloga

To będzie pierwsza (i chyba ostatnia) moja recenzja sprzętu od @GearBest_Polska ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Ale najpierw opiszmy całą sytuację: w rozdajo, organizowanym przez #gearbest udało mi się zostać wylosowanym jako szczęśliwiec, który otrzyma słuchawki dokanałowe Xiaomi Mi IV Hybrid.
Paczucha przyszła dość szybko przez DPD, elegancko zabezpieczona itd, także duży plus za to.

Po odpakowaniu, zobaczyłem eleganckie, białe pudełko, a w nim rzeczone słuchawki, zestaw tipsów/końcówek silikonowych i "papierologię".
Najpierw wygrzewałem przetworniki, puszczając muzykę z iPoda Nano, żeby się trochę "rozruszały", a potem przystąpiłem do odsłuchu...

I tutaj będzie ta "gorsza część" recenzji xD

Słuchawki są dość ostre w brzmieniu. Mają wyraźną "V-kową" charakterystykę brzmienia z lekko podbitym basem oraz znacznie mocniej zaakcentowaną wyższą średnicą i górą. Samo wybrzmiewanie dołu jest dość krótkie i punktowe, a zejście do subbasu nie ma zróżnicowanej faktury, ale w tej cenie (ok. 15USD) jest w porządku.
Średnica jest lekko wycofana, dość płaska w przekazie, aczkolwiek zaletą jest niekolorwanie gorszych realizacji brzmieniowych. Co do górnych rejestrów to są bardzo mocno przejaskrawione, potrafią zakłuć, a jednocześnie nie niosą za sobą poczucia przestrzeni brzmieniowej.

Słuchając różnorodnej muzyki (linki poniżej) te słuchawki nie dają poczucia uniwersalności, zwłaszcza, że w ich cenie można znaleźć modele (bez mikrofonu, ale jednak), które sprawdzą się w większej ilości gatunków. Recenzowane tu Xiaomi Mi IV Hybrid zdają za to egzamin w jednym rodzaju muzyki: w brzmieniach ciężkich. Ostrość góry świetnie współgra z solówkami perkusyjnymi, gdzie talerze grają główną rolę, a nieprzesadna średnica potrafi dobrze zbalansować wykrzyczane refreny np. w heavy-metalowych kawałkach. Nienatarczywy, ale szybki bas robi świetną robotę przy szybkich partiach, gdzie gitara basowa i stopa perkusji nie wchodzą sobie w drogę ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zdecydowanie na plus zaliczam mikrofon. Dobrze zbiera podczas rozmów oraz tłumi hałas z zewnątrz, a kabel w miękkim, przypominającym sznurówki oplocie ogranicza tzw. "efekt mikrofonowy", czyli dźwięk szurania kabla o ubranie. Przyciski na pilocie mają wyraźny "klik" i wyglądają na dość wytrzymałe.

Z kolei minus za tipsy. Silikon w końcówkach Xiaomi Mi IV jest baaaaardzo cienki, co z jednej strony ma zalety, bo jest plastyczny i jest mniej odczuwalny przez kanał uszny, ale z drugiej często jest zbyt giętki, by zapewnić "seal" i odseparowanie od świata zewnętrznego. Ale może to ja się czepiam, przyzwyczajony do końcówek z doków Westone, Shure czy Etymotic? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ogólnie, w skali 1-10 daję Xiaomi Mi IV Hybrid takie 6,5. Mają swoje plusy, są dość tanie, dobrze sprawdzają się jako zestaw głośnomówiący, ale przy tak niskiej cenie wypadałoby zestroić je bardziej uniwersalnie, by ludzie słuchający różnych kawałków mogli je docenić tak samo.

Oto lista przykładowych utworów testowych (odtwarzanych przez interfejs audio Focusrite, iPody Nano 1. i 2. generacji oraz smartfony Blackberry/Samsung), wszystkie w formatach bezstratnych (wav i flac):

1. Cztery Litery - Will I Ever (Alice DeeJay Cover)
2. Sarah Brightman - Gloomy Sunday
3. Ivan Ives vs Nismo - Villain
4. Marylin Manson - Nobodies
5. Jerry Martin - Sim Broadway (SimCity 3000 OST)
6. Deadmau5 - Professional Griefers(feat. Gerard Way)
7. Röyksopp - Something In My Heart (feat. Jamie Irrepressible)
8. Diana Ross & The Supremes - Stop! In The Name Of Love
9. Classix Nouveaux - Never Never Comes

#recenzja #audio #audioboners #sluchawki #xiaomi #muzyka #tworczoscwlasna
M.....a - To będzie pierwsza (i chyba ostatnia) moja recenzja sprzętu od @GearBest_Po...
  • 4