Wpis z mikrobloga

@Istvan_Szentmichalyi97: Jak dla mnie wszystkie płyty po "Kid A" są mocno słabsze. Chociaż może zmienię zdanie, teraz słucham sobie Radiohead na nowo i jakoś tak podoba mi się o wiele bardziej niż wcześniej. Więc może do tamtych płyt też się przekonam ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@mateusz562 Nie mogę zgodzić się z Tobą, acz szanuję twą opinię. Polecam przybliżyć sobie ich dorobek ponownie. Również uważam okres od The Bends do Kid A/Amnesiac za najlepszy, acz nie jest to dla mnie cezura, po której jest stanowczo gorzej. "Hail To The Thief" to synteza - Radiohead w pigułce. "In Rainbows" to powrót do melodii, bez "zbednych udziwnień" (Thom wyszalał się na albumie solowym). "The King of Limbs" jest kontrastem w
@mateusz562 Jeżeli mam być szczery, odradzam ostatnie koncerty (2016/17). Pod względem instrumentalnym nie mam im nic do zarzucenia, ale Thom w wielu kawałkach daje ciała - mruczy, jęczy, melorecytuje - fałszuje, mówiąc wprost. Poza najnowszymi kawałkami, z którymi warto zapoznać się w wersji live (choć ze względu na charakter albumu, nie sposób oddać tego brzmienia), starsze utwory radzę odpuścić, ponieważ Thom często nie domaga. Nie jestem aż takim fanem aby to ignorować