Wpis z mikrobloga

Z samego rana zagiąłem matkę-dewotkę, bo mnie pyta co ja wiem o religii, jako ateista. Niegrzecznie odpowiedziałem pytaniem na pytanie. Co oznacza K+M+B malowane kredą przez klechę na drzwiach. Oczywiście poleciała z imionami trzech króli. Aż jej musiałem wydrukować artykuł z netu, żeby sobie przeczytała. I mówi: dobrze, zapytamy się księdza w przyszłym roku. Ja jej na to, że czekać nie będę, bo wybieram się na mszę odprawianą na pewnej górze. Jak ksiądz będzie nudzić, to wyjdę. Ale może na niego zaczekam i zapytam co znaczy K+M+B, a właściwie C+M+B.


#bekazkatoli
  • 21
@MlodyBog: A weź s. Co spotkam jakąś tępą dewotkę i zapytam ile zwierząt na arkę zabrał Mojżesz, to nie wiedzą. Generalnie wszystko przez to, że ja nawet do bierzmowania nie byłem, a mam mieć do czynienia z klechami na co dzień, no i co ja tam wiem. A co ona wie o Koranie? Bo ja całkiem sporo.
@THE_ONE_WHO_KNOKS: Masz jakąś awersję do księży przez jedną noc? Daj spokój. Ogólnie spoko, że jeszcze są tacy ludzie jak ty. Tacy pozytywnie #!$%@?ęci, którym się chce zajmować takim gównem pokroju K+M+B czy C+M+B. Jak dla mnie spoko, też jak miałem te 11-12 lat, to się gównem zajmowałem, i udowodniałem starym jaki to hurr durr jestem mondry i postępowy i #!$%@? niezależny. Potem zacząłem mieć to po prostu w dupie. Zapisz się
Skoro wierzący uznają, że tylko oni mogą zajmować się religią to idąc tym tokiem rozumowania lekarzami powinni być tylko chorzy, a np. ichtiologami ryby ( ͡° ͜ʖ ͡°)

i udowodniałem starym jaki to hurr durr jestem mondry i postępowy i #!$%@? niezależny


@j_bateman: Problem pojawia się wtedy, kiedy twoi starzy chcą udowodnić tobie, że jesteś gónwem, bo do kościoła nie chodzisz.
@Oseghe: nie do końca. Problem jest wtedy kiedy Ty jako wielki ateista i osoba oświecona chcesz udowodnić w tym przypadku całemu światu, że kościół to ściema (bo to jest ściema). Ale wyprowadzanie argumentów podczas rozmowy z matką na temat kościoła.. No cóż.. to tak jakbyś chciał przekonać papieża, że podczas mszy to je tak w sumie trochę mąki z wodą,a nie ciało Chrystusa. No sorry. Po prostu w pewne dyskusje nie
@j_bateman: Generalnie ja mam to gdzieś i mam szczęście, że moja rodzina to szanuje więc ja też szanuję ich wiarę i po prostu nie poruszam tego tematu.
Znam jednak osoby, które muszą się tak po chamsku zachować jak co chwile słyszą dogadywanie o tym, że są ateistami i trwa o to wieczna wojna.
Zgadzam się też z twierdzeniem, że udowadnianie tego na siłę nie ma sensu, bo można "walczyć" z kościołem