Wpis z mikrobloga

@Mruvek: Ja tak mam. Wolałem kupić 10 letnie auto z full opcją niż 2-3 letnie w bieda wersji. Staram się nie płacić podatku od nowości, ale kupować lepsze jakościowo rzeczy. Gdzieś tam ktoś pisał, że na pro bywała gorsza wydajność niż na slim, ale mam nadzieję, że to rozwiązano + będzie tv 4k, a może i ps vr.

@bialapodlaska78: To kupuj coś droższego ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@InsaneMaiden: Czytając Twoje wpisy mam wrażenie, że trollujesz, tzn.chciałbym, żeby tak było. To moja
  • Odpowiedz
@D3lt4 czekej, zeby zrobic na zlosc swojej kobiecie kupujesz za wspolne pieniadze gadzety dla siebie?

Takie patologie moga miec tylko miejsce w systemie ze wspolnym budzetem.
  • Odpowiedz
via Android
  • 1
@Bartpabicz przeczytaj że zrozumieniem mój Komentarz, że zawsze jest wspólny budżet domowy. Nie ma czegoś takiego jak oddzielny jak ludzie żyją razem. :)
  • Odpowiedz
@D3lt4 z komentarza wywnioskowalem, ze decyzja o fotelu czy ps4 byla Twoja, a nie Wasza, i z Waszych wspolnych pieniedzy. Z narzeczona mieszkamy razem od szesciu lat i nie mialbym fizycznej mozliwosci, zeby zrobic Jej w taki sposob na zlosc - wszystkie zachcianki finansujemy z wlasnych pieniedzy.
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@Bartpabicz ja #!$%@?ę. No i co. Nie każdy musi być pod butem. Raz jak mnie wkurzyła, po kupnie fotela, to sama mi przyniosła voucher na masaz do salonu z fajnymi laskami xD
  • Odpowiedz
@D3lt4 nie chodzilo mi o to, ze ktores z Was jest pod butem. Zwrocilem uwage, ze macie wspolny budzet w zakresie, ktory mocno wykracza poza zdrowy rozsadek (acz dobrze wpisuje sie w sklonnosc Polakow do takich rozwiazan). Slusznie zauwazyles, ze kazdy, kto mieszka razem, pewien budzet musi miec wspolny (np. na rachunki, czynsz, raty etc) i w takim zakresie mam go np. ja, ale w Twoim przypadku obejmuje znacznie wieksze kwoty,
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@Bartpabicz no to źle rozumiesz. Prawdziwie wspólny budżet mamy na jedzenie i rachunki. Koniec. Natomiast bzdurą jest jak ktoś jest w związku i pieprz, że kupił za swoje. Te swoje to zawsze wspólna zdolność finansowa. Chyba, że wybudujesz swoją połowę domu ;)
  • Odpowiedz
@D3lt4 czekaj, to macie wspolny budzet tylko na rachunki i jedzenie, ale osobne konta na swoje zachcianki? To jaki ma sens Twoj glowny post?

No i w jaki sposob nie mozna czegos kupic za swoje bedac w zwiazku, skoro kazde z nas ma prace i z wlasnych pieniedzy ustukanych na wlasnym koncie kupujemy sobie sprzet do kompa czy suknie wieczorowa? Przyklad wspolnego domu to wspolna inwestycja za obopolna zgoda, wiec przyklad
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@Bartpabicz bardzo adekwatny i kiedyś zrozumiesz. Co z tego, że ja wydam ze swojego konta? Jeśli mamy wspólne plany inwestycji (beka z tego, że dom to inwestycja, bo prawie zawsze to tylko koszt, który się nie zwróci) to takie zachcianki oddalają od celu. Więc proste jak dla mnie.
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@Bartpabicz bo pisałeś o narzeczonej, dlatego jeszcze pieniądze dzielisz na swoje i wspólne. Ja mam podział na wspólne wydatki, ale pieniądze na moim koncie wcale nie są "moje". To zasoby finansowe rodziny.
  • Odpowiedz
@D3lt4 ależ stan cywilny niczego nie zmieni. Za dwa miesiace bedziemy miec potomka i tez kompletnie niczego nie planujemy zmieniac. Pieniadze na naszych kontach sa nasze i planujemy je rowniez wydawac na wspolne, rodzinne cele. Nie tworzymy - z punktu widzenia finansow - syntetycznego tworu pt. Rodzina, ktory automatycznie wchlania pieniadze wszystkich jej czlonkow. Sa wydatki wspolne (dom, dziecko, rachunki, wakacje, samochod etc.), a wszystko inne, w sposob naturalny, liczymy jako
  • Odpowiedz