Wpis z mikrobloga

Prezydent ułaskawia to ułaskawia i koniec. Bez dyskusji. Po co się w ogóle zastanawiać się nad tym czy wyrok skazujący musi być prawomocny. Prezydent ułaskawia to koniec tematu, wyrok prawomocny czy nie - dalszego postępowania nie ma, oskarżony został ułaskawiony - deal with it. Tak to powinno wyglądać.

I dokładnie tak samo powinno być z wyrokami Trybunału Konstytucyjnemu - TK orzekł to orzekł - zero dyskusji, orzeczenie obowiązuje z chwilą ogłoszenia. Żadne beatki niczego nie muszą drukować bo TK sam drukuje wyrok i umieszcza go w dzienniku urzędowym TK. Sądy, urzędy, obywatele - wszyscy się stosują. Nie ma żadnego decydowania przez rząd co jest wyrokiem a co nie jest. Wydany to wydany i #!$%@? koniec.


#neuropa #takaprawda #4konserwy #bekazprawakow #bekazlewactwa #polityka
  • 24
@Januszek_z_Koluszek123: zatem "prawo łaski" stosuje się do osób, które mają już wyrok i są osądzeni.
Pikanterii dodaje fakt, że osoba, wobec której zastosowano prawo łaski był/jest politykiem. Teraz znowu wypływa sprawa Leppera i ciekawa jestem postawy Kamińskiego.

A co do a maiori ad minus - wszystko się zgadza, ale prezydent powinien być jak najdalszy o posądzenia o łamanie/obchodzenie konstytucji.
@malutka_Asienka: Twoja definicja prawa łaski nie jest podparta stricte prawem, ani nawet (jednogłośnie doktryną), a jedynie praktyką. Proces Kamińskiego i spółki jaki był każdy wie. I kto go sądził też każdy wie. I cała sprawa szkodzi bardziej sądownictwu niż Kamińskiemu czy PiS.
I odbijam pałeczkę z ostatnim. SN podważył (praktycznie) prawo prezydenta jednocześnie zarzekając się, że nawet tematu nie dotknął. To jest o wiele gorsze i zaraz napiszę dlaczego.
Wracając do
@Januszek_z_Koluszek123: Nawet nie chodzi o praktykę, a logikę. Jest zarzut, jest proces, jest wyrok, jest prawo łaski.
Co do mojej niechęci do precedensów - jeśli jest dobry precedens to jestem jak najbardziej za.
Natomiast mam świadomość, że dziś Kamiński, człowiek dla mnie zupełnie obcy, sprawa, która w żaden sposób nie dotyka mnie bezpośrednio, ale za miesiąc, rok, 10 lat może być inna sprawa i już niekoniecznie obojętna dla mnie.
Jestem przeciwnikiem