Wpis z mikrobloga

Prezydent ułaskawia to ułaskawia i koniec. Bez dyskusji. Po co się w ogóle zastanawiać się nad tym czy wyrok skazujący musi być prawomocny. Prezydent ułaskawia to koniec tematu, wyrok prawomocny czy nie - dalszego postępowania nie ma, oskarżony został ułaskawiony - deal with it. Tak to powinno wyglądać.

I dokładnie tak samo powinno być z wyrokami Trybunału Konstytucyjnemu - TK orzekł to orzekł - zero dyskusji, orzeczenie obowiązuje z chwilą ogłoszenia. Żadne beatki niczego nie muszą drukować bo TK sam drukuje wyrok i umieszcza go w dzienniku urzędowym TK. Sądy, urzędy, obywatele - wszyscy się stosują. Nie ma żadnego decydowania przez rząd co jest wyrokiem a co nie jest. Wydany to wydany i #!$%@? koniec.


#neuropa #takaprawda #4konserwy #bekazprawakow #bekazlewactwa #polityka
  • 24
@The_Riddler: ok, to Prezydent "ułaskawia" gwałciciela Twojej córki - nieważne czy był wyrok czy go nie było - jeśli nie masz córki wybierz sobie kogoś z rodziny: żonę, ojca, dziewczynę... a jeśli jesteś trollem to murzyńska pyta w Twoje dupsko.
@The_Riddler: nie chodzi o odgwałcenie, ale o karę - jeśli sąd wydałby wyrok, a pańska łaska go ułaskawi w społeczeństwie podniósłby się bunt - żaden szanujący się człowiek nie podjąłby takiej decyzji.
jeśli "ułaskawiasz" przed wydaniem wyroku to tak jakby sprawy nie było.

czyli Twoimi słowami - mało, że córka zgwałcona, to jeszcze bez wskazania przez kogo.
@The_Riddler: Co do pierwszego zgadzam się. Prezydent jako osoba wybierana bezpośredni przez Naród jedynie przed Narodem (co 4 lata) odpowiada. Z trybunałem jest inaczej. TK może orzekać, ale jako instytucja o członkach wybieranych pośrednio jest organem o autorytecie mniejszym od tego, którym cieszy się prezydent albo rząd. Dlatego jego wybori mogą być przez organy te unieważniane, albo zmieniane.
@Januszek_z_Koluszek123: problem nie leży tylko w konstytucji, ale w samym rozumieniu słowa "ułaskawienie" - jak można zastosować ułaskawienie w stosunku do niewinnej osoby? Trochę masło maślane. Jeśli nie ma wyroku skazującego dana osoba nie jest niczemu winna, bo winę trzeba udowodnić.
Co do lakoniczności konstytucji - ona ma tylko nakreślać ogólne zasady działania państwa, a nie określać każdą ewentualność i przypadek.
A referendum - i tak nie pójdę :)