Wpis z mikrobloga

#truestory #kino #gorzkiezale

Mam wykupiony abonament do kina, mogę chodzić w sumie ile chce.

Tl;dr: chciałem przechytrzyć obsługę, a obsługa przechytrzyła mnie.

Jako że film poprzedzony jest 15 minutami reklam, zazwyczaj przychodzę na salę ok 10 minut po "rozpoczęciu". Przedtem jednak muszę zeskanować QR code do czytnika, żeby wyleciał mi bilet. Miałem dziś "rezerwację" na 10:00 na Piratów. Wyjątkowo dziś byłem jeszcze później - 15 minut po rozpoczęciu, więc w sumie na styk.
Niestety nie byłem w stanie - urządzenie wyświetlało błąd, blebleble proszę iść do kasy.
No to idę, mówię o co kaman - mówią, że przykro nam, ale już za późno i następny seans jest blabla. Jak sprawdzał mój kod, to wyświetliła się sala - było może z 10-15 zajętych miejsc, 90% puste. Trudno, myślę - przyjdę jutro. Ale jak zjeżdżałem po schodach wpadłem na genialny plan. Wydrukuję sobie bilet na inny seans, a pójdę i tak na tamten. Tak też zrobiłem, wydrukowałem sobie bilet na Króla Artura i znowu podbijam do kasy i pokazuję ten bilet. Pan życzył miłego seansu. Wjeżdżam na górę, a przede mną idzie babka z obsługi. Wjeżdżam jeszcze wyżej - ona też. Wchodzi do sali (na Piratów). Ja za nią. Prosi o bilet (tu nigdy nikt nie sprawdza). Ja mówię, zgodnie z prawdą - że nie mam xD W łapie trzymam zmiętolony bilet na Króla Artura i próbuje jej pokazać rezerwację na mejlu i moją "kartę" w apce. Babka mówi, że ona wie, bo kolega ją uprzedził xD I powiedziała mi, że mam iść na swój seans. Na nic tłumaczenia, żeby mnie wpuściła skoro już tu jestem (3 piętro) :D Powiedziała, że taki regulamin i sobie poszedłem. Koniec. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • 9
@toute-verte: też tak uważam, ale taki regulamin widocznie mają. imo to dlatego, żeby w trakcie seansu "nie przeszkadzać" wchodzeniem, ale to też bez sensu bo jak ktoś wychodzi do łazienki to na to samo wychodzi. no nic, pójdę jutro :)