Wpis z mikrobloga

Dzisiaj będą #feelsy. Czasem jak już nie mogę ze sobą wytrzymać to wsiadam w samochód i jeżdżę bez celu. Dzisiaj zrobiłem 100km. Można Warszawę lubić, można jej nie lubić, ja ją jednak lubię, bo zawsze mam gdzie pojechać, zawsze mam co zobaczyć. Jeżdżę powoli, przyglądam się światu zza szyby samochodu, kontempluję ten świat, chłonę go.
Z głośników leci Lana Del Rey na zmianę z synthwavem, słyszę Ride wspomnianej wcześniej pani i wsł#!$%@?ąc się w słowa myślę, że chyba nie jestem wariatem, chyba nie jestem w tym co robię sam, skoro ktoś "to" opisał, myślę, że też już tak długo jadę. Zastanawiam się ile jeszcze będę tak jechał, ile jeszcze będzie trwać ta "wojna w mojej głowie".
Jadę za lotnisko poobserwować lądujące samoloty - jeden, drugi, trzeci. Lotnisko zawsze miało dla mnie jakąś dziwną magię, może jakaś nostalgia, która została mi z dzieciństwa, może wizja bramy do "lepszego" świata, innego świata. Lubię tu wracać.
Jadę zrobić rundkę po obwodnicy, zobaczyć ile zostało mi koni w aucie. 3 puste pasy, dobijam do 230, zwalniam, dalej toczę się już przepisowo. Serce zabiło szybciej, znów poczułem, że żyję. Znów wracam do centrum.
Dojeżdżając do centrum, widząc neony, reklamy, wieżowce i pustkę, która panuje o tej porze. Myślę o swoim życiu, myślę o szczęściu, które utraciłem, zastanawiam się co mnie czeka i czy jeszcze kiedykolwiek będę szczęśliwy tak jak byłem kiedyś, zastanawiam się jak przeżyję kolejny dzień. Zastanawiam się czy tylko ja tak robię, czy tylko ja tak widzę świat, czy tylko ja taki jestem.
Jadę, obserwuję, zamyślam się. Zastanawiam się gdzie podzieje się kloszard, który o godzinie 1:00 grzebie w kontenerach pod pałacem kultury. Zastanawiam się dokąd jedzie siedząca samotnie na przystanku dziewczyna na Pradze o godzinie 1:30. Zastanawiam się dokąd idzie para, którą minąłem idącą środkiem torowiska na moście Poniatowskiego, zastanawiam się czy się nie boją, czy są szczęśliwi. Odstawiam samochód do garażu i siedzę tak jeszcze chwilę w ciszy. Zastanawiam się czy kiedyś przestanę czuć się samotny. #feels #przemyslenia
  • 16
@dtkb: Niech zgadnę. Standardowe życie masz ułożone - praca, całkiem dobrze zarabiasz, jakaś pozycja społeczna, coś robisz, nawet niektórzy Ci gratulują albo wręcz zazdroszczą. Myślisz czy nie spróbować kolejnych życiowych pomysłów od innych - ale to nie działa. Wciąż czegoś brakuje. Dalej rutyna i lecisz naprzód na auto pilocie. Chwila oddechu, przerwa, feelsy i moment refleksji. Wracasz. Bogatszy o kilka spojrzeń i kolejnych myśli; znów to samo. Nadzieja dalej w Tobie
@dtkb: tak łudząco przypominasz mi tym wpisem kogoś.. A podróżowanie nocą samochodem po Wawie czy zbieranie wlasnych myśli oglądając ladujace samoloty... Zazdroszczę i życzę mniej feelsow:)