Wpis z mikrobloga

Cześć. W tym roku mam zamiar wyjść z #przegryw, #stuleja i #tfwnogf. Z początkiem maja wyprowadziłem się z domu. Wynająłem mały pokój. Wszystko będę opisywał tutaj. Trzymajcie za mnie kciuki.

Jeszcze kilka miesięcy temu byłem przegrywem totalnym.

Skończyłem #gownostudia. Potem przepracowałem kilka lat w różnych #gownopraca. Zawsze na minimalnym wynagrodzeniu lub kilkadziesiąt złotych powyżej; przez agencję pracy tymczasowej; zazwyczaj na umowę zlecenie.

Mieszkałem z rodzicami i babcią. Matka nadopiekuńcza, przez co kompletnie nic nie potrafię zrobić.

Z przegrywu zaczynam powoli wychodzić.

Pod koniec 2016 roku w końcu znalazłem normalną pracę w #korpo, za 2500 zł netto. Zarobki ogólnie może nie zbyt rewelacyjne, ale to 1000 zł więcej niż to co zarabiałem dotychczas, więc na razie jestem zadowolony. Najważniejsze jest to, że nie muszę już wstydzić się swojego stanowiska typu pracownik produkcji, co było moim głównym kompleksem i blokowało mnie przed poznawaniem loszek.

#wychodzimyzprzegrywu
  • 6
@wyjzprz2: Co to w ogóle za określenie "przegryw". Kawaler się na to dawniej mówiło. Znacznie zgrabniej.

W jakiś sposób podstawą porażki jest narzucenie sobie głupich zasad rozgrywki. Podążanie za prymitywnym instynktem nie jest żadnym "wygrywem".

Nie trzeba założyć rodziny i zasadzić drzewa by cieszyć się życiem. Przekonanie, że to "da szczęście" jest rażąco błędne.

Tym co daje szczęście jest pryzmat, przez jaki widzimy rzeczywistość. Tylko 10% długookresowego szczęścia człowieka daje się
@gieszczu

Trzymaj tak dalej i wołaj przy kolejnych wpisach​.


Obserwuj mnie.

@sad_pepe

Ile masz lat?


32

@Falcon

Myślę, że żyję wystarczająco długo sam. Chcę w końcu spróbować życia z kimś. Oczywiście nie wiem, czy da mi to szczęście, ale nie dowiem się, jeśli nie spróbuję.

Jeśli chodzi o wiązanie się z jakąś szaloną instancją logiki alternatywnej, to możliwe, że tak to właśnie się u mnie skończy. Z jednej strony znam hasło