Wpis z mikrobloga

Mirki, przypau. Taka sytuacja: jadę dziś koło korony we #wroclaw i wyjeżdżam na rondo obok Orlenu. Ze stacji tuż przede mną z wjazdu na nią (wjazd jest tuż przy rondzie), wyskakuje zwawo VW bora. Widzę, że z dachu coś się zsunęło, ale było jeszcze szaro, więc nie jestem pewien co. Na wszelki ręka w klakson, długimi w gościa kilka razy i od razu pokazuję na trawnik, gdzie spadło to coś. Gość pisk opon i rura za koronę. Ja niewiele myśląc, dodaję gazu i biję się z myślami czy nie zabrać zguby i go gonić, ale ja małym dostawczym, a on borą. Jeszcze raz trabnalem, zrobiłem kółko na rondzie i wróciłem, bo obawialem sie, ze mu ktoś portfwl zakosi. Wyskoczylem z auta, patrzę czarna czapka volvo a w środku identyfikator jakiś. Pomyślałem, no to luzik, zaraz gościa namierzę i oddam zgubę jeśli nie dogonię. Wsiadlem w auto, ruszam szybko za nim, vw doganiam na przejeździe kolejowym, ale... szlaban podniesiony a on stoi na poboczu. Nagle wysiada z auta +- czterdziestoletni Janusz z wąsem i iddzie w moją stronę z kolegą.
"#!$%@? ci?" usłyszałem i nie rozumiejąc sytuacji wysiadam z auta. Widzę jednocześnie, że człowiek naprawdę idzie mi obić paszczękę. Szybki krok w tył, ręce uniesione, myślę o co chodzi?
"Ja cię #!$%@? trabne" mówi i podnosi na mnie łapy, na szczęście bez pięści. Ja najmniejszy nie jestem, ale gość wagowo dwa razy ja. I nagle widzi identyfikator w mojej ręce. W ułamku sekundy łapie się za kieszonkę w roboczych spodniach i tu pada pytanie "zostawiłem?"
Przeprosił mnie, wsiadł do auta i odjechał. A ja sam wiem co myśleć: burak? Janusz? Aż chwilę zalowalem, że podnioslem zgubę ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • 8
Ja nie wiem co się dzieje z tym narodem. Ludzie chodzą jakby mieli kołki w dupie. Gościowi włącza się agresor bo na niego trąbiłeś - jak trzeba być zahukanym i zestresowanym człowiekiem aby tak reagować? Inna sprawa że polskie drogi to małpi gaj, ktoś kolejny raz trąbi bez powodu na niego (pomyślał) no i nie wytrzymał. Nie bronię go po ogólnie to cebula ale zobaczcie, jak zwykły szary człowiek czuje że jest
@dzejzon: W NORMALNYM CYWILIZOWANYM KRAJU JAK SIĘ POPATRZYSZ NA KOGOŚ I BĘDZIESZ SIĘ NA NIEGO TAK DŁUGO PATRZYŁ AŻ ON ZAUWAŻY ŻE SIĘ NA NIEGO PATRZYSZ, TO ALBO SIĘ DO CIEBIE TEN CZŁOWIEK UŚMIECHNIE, ALBO PODEJDZIE UŚMIECHNIĘTY I SIĘ SPYTA" CZY MY SIĘ PRZYPADKIEM NIE ZNAMY".

A W POLSCE, JA #!$%@?, W POLSCE JAK W LESIE #!$%@?, NIE W POLSCE JAK W CHLEWIE OBSRANYM GÓWNEM #!$%@?. SPOJRZYSZ SIĘ NA POLAKA ROBAKA