Wpis z mikrobloga

Wzięło mnie na nostalgie i przypomnienie sobie ile gier mmo wypróbowałem przez ostatnie 10 lat i ile czasu na nie przewaliłem :D Teraz jak patrze, to większość z nich teraz jest albo martwa, albo wymaga obecności najlepiej 24/7 i wygrindowanie eq zajmuje zdecydowanie za dużo czasu, a na to już za stary jestem xD

Najpierw był Metin2, jakżeby inaczej xD Pamiętam, że jak to pierwszy raz uruchomiłem, to z servera Polska zrobili trzy: Obsydian, Feniks i jeszcze jeden :D Chyba jedyna gra, gdzie żałuje, że ją w ogóle ruszyłem. Jak można godzinami latać po mapie, zabijać kamienie i wykonywać n-ty raz quest polegający na zabiciu 20 Głodnych Alfa Wilków. Zdecydowanie tytuł P2W, bo bez tego to żadna rozrywka. Do tego masa dzieciarni w koło, która za nic miała sobie zasady gramatyki ("kupisz mi tlujzomb", "podekspisz plis??", ""100k gold pls")

Potem był Cabal Online. Gdzieś w zeszłym roku wyszła wersja na Steama i po odświeżeniu muszę powiedzieć, że jest to kawał dobrej gry. Nie jest może tak nowoczesna jak aktualne pozycje, mamy target-lock i naparzanie klawiszami, ale jest przede wszystkim dynamiczna i zwyczajnie ładna. Do tego dochodzi fajny system wojen między nacjami i naprawdę dobry OST (Mapa Port Lux, Bloody Ice).

W międzyczasie grałem po tydzień, dwa w takie pozycje jak Last Chaos które mnie nie zachwyciło ( ta gra chyba jeszcze żyje), potem ktoś mnie wciągnął w Bounty Bay - wtedy całkiem fajna gra, ale społeczność dość martwa, mało tutoriali, objaśnień itd, na jakimś evencie dało się wbić maks lvl, ale co z tego, jak nie ma z kim grać :P Potem był Rohan Online (nie ma nic wspólnego z LOTRem :D), który okazał się mocno P2W i teraz wziął i umarł albo dogorywa. Wpadło mi w ręce jeszcze coś takiego jak Requiem - horrorowate mmo, które też niczym nie zachwycało, ale stoi na Steamie twardo, więc ktoś musi płacić hajs za tę "przyjemność".

Tytułem, który mnie wciągnął na dłużej był Perfect World International. Całkiem fajnie zrobione MMO, z baaardzo dużym światem (przejście z północy na południe bez mounta, czy skrzydeł to bite 5 godzin (!) ), ale miało jedną wadę - end-game bez ciągłego ładowania kasy nie istnieje - jak się chce szybciej poruszać po mapie to trzeba kupić lepszego mounta dostępnego tylko za $$$, wstęp na wojny tylko z eq za $$$. Swoją drogą studio, które ma PWI stoi też za dystrybucją Star Trek Online oraz Neverwinter.

Później grałem chwilę w C9 Continent of the Ninth - dość dynamiczne mmo, ładnie opakowane, ale niestety z zamkniętym światem i baaaardzo powtarzalne.

Miałem jeszcze epizod z Star Wars: The Old Republic. MMO jest świetne, ale mam wrażenie, że z każdym rokiem co raz bardziej idą w Single Player niż w Multi oraz ilość elementów dostępnych za free jest mała. Może też wybrałem zły server, ale ludzi na zwykłych mapach, przy robieniu linii fabularnej, było tylu, co kot napłakał. Fajne jest natomiast to, że można poczuć klimat SW, każda klasa ma swoją historię i możliwość wyboru, po której stronie chcemy stanąć. Także nie ma przeszkód, żeby zrobić dobrego Sitha, czy złego Jedi :D Generalnie polecam spróbować.

Następna była Tera Online (ta od En Masse, nie GameForge). Tytuł MMO, który naprawdę mogę polecić komuś, kto ma mało czasu na grind, a chce mieć duży otwarty świat, ładnie opakowany i ze spoko społecznością. Żeby wbić maksymalny lvl ze znośnym eq (low->mid) wystarczą 1-2 godziny dziennie przez miesiąc/dwa i jest ok. Wiadomo, gonienie za topką wymaga większego nakładu czasu i $$, ale to jak wszędzie, gdzie są mikropłatności. Chętnie jeszcze w nią zagram, bo cały czas patche wychodzą.

Próbowałem jeszcze Blade & Soul, ale na dzień dzisiejszy ta gra ma strasznie skopaną optymalizację i pewnie poczekam jeszcze z rok zanim się ogarną. Niemniej jednak wygląda całkiem w porządku, chociaż świat nie jest do końca otwarty i jest masa ekranów ładowania - jak na azjatyckie mmo przystało.

Aktualnie pogrywam w Revelation Online, jest to dalej beta i wiele jeszcze przed wydawcą, ale jak na razie to szału nie ma. Wygląda to mi jak miks Perfect World, Tery i Blade&Soul. XP polega głównie na klepaniu daily questów, które mają limity (lol), na stronie wydawcy jest naprawdę mało informacji typu Co, Gdzie i Jak, trzeba szukać źródeł w sieci. Pomimo tego, że jest otwarty świat, to interakcja świat->postać jest biedna. Generalnie wchodzi się co dziennie do tych samych instancji, odwiedza te same NPC, a przemierzanie mapy nie daje nic innego tylko patrzenie na tekstury (które swoją drogą są całkiem ładne), bo na zwykłych mobach się nie da expić. Główna linia fabularna wprowadza bardziej w historię świata, ale kto to w mmo czyta, do tego jest słabo przetłumaczona. Wbije pare lvli, zrobie średnie eq na lvl 59 i pewnie to rzuce jak nic ciekawego nie wprowadzą :P
Plusem natomiast jest sposób poruszania się postaci - oś Z jest mocno nieograniczona i można sobie polatać, poskakać :D

W tym roku spróbuje jeszcze sprawdzić Archeage, Riders of Icarus, GW2i Black Desert. Do tego mają wyjść wersje alfa Ashes of Creation, Crowfall, Moonlightblade, Bless Online i Sea of Thievs.

  • 5
Próbowałem jeszcze Blade & Soul, ale na dzień dzisiejszy ta gra ma strasznie skopaną optymalizację i pewnie poczekam jeszcze z rok zanim się ogarną. Niemniej jednak wygląda całkiem w porządku, chociaż świat nie jest do końca otwarty i jest masa ekranów ładowania - jak na azjatyckie mmo przystało


@Gavilar: też tak uważam aczkolwiek jak załączysz "ultra shit pc mode" to da się grać , mimo że combat spada do 40fps z
@Gavilar jedyne słuszne mmo to Lineage 2 ale tylko do gracii final bo potem zrobili kupę z instancjami. Archeage mogę Ci z czystym sumieniem odradzić. Gra była fajna na początku, ale przez to że wydawcą na EU/NA jest Trion to szybko ją zepsuli. Szczególnie teraz jak dali możliwość boxowania to ludzie odpalają grę na 3 konta i tylko jeżdżą z paczkami. A o P2W nie wspomnę nawet bo jak sobie to wspominam
@mayder: Racja z tym Lineage 2. Sam straciłem kilka lat na granie w to gówno :) A z ludzmi do dzis mam kontakt i spotykamy się od czasu do czasu na wódę.
Archeage jest bardzo ambitna gra jednakze jak juz wczesniej zostalo napisane wydawca nie jest zbyt dobry. Poza tym zeby w pelni moc cieszyc sie z gry trzeba kupic nie taniego patrona (premium). Pomimo tego gre polecam sprawdzic gdyz jest sie czym zachwycic (przynajmniej bylo jak wychodzila). Najlepiej "smakuje" jak sie ma ekipe 3+ graczy z czego min 1 ma patrona. Mozna by bylo jeszcze wiele o niej pisac jednakze jest to gra
Nie mam zamiaru dochodzić do end-game bo zwyczajnie nie mam na to czasu, ale jakby Archeage sprawiło mi frajde tylko poprzez porobienie paru questów dziennie, czy wybranie się na instancje to myśle, że czemu nie.