Wpis z mikrobloga

Mirasy z #motoryzacja
Dzisiaj baba parkując zahaczyła mi o przedni zderzak i dość mocno go wgięła. Spisaliśmy oświadczenie, porobiłem fotki zdarzenia i dokumentów, sprawa zgłoszona do ubezpieczali i czekam na kontakt likwidatora.

Auto ma pół roku, chciałbym je naprawić bezgotówkowo w swoim ASO i przy okazji mieć czym jeździć i tu pierwsze pytanie. Czy samochód zastępczy mogę sobie wziąć ze swojego ASO, czy jestem zdany na łaskę ubezpieczyciela (jakieś RESO #!$%@? wie co to)?

I druga sprawa, wiem, że jest coś takiego jak odszkodowanie za utratę wartości handlowej dla samochodów nie starczych niż 6 lat (oczywiście dodatkowo, nawet jak szkoda została naprawiona zgodnie ze sztuką i zaleceniami producenta). Korzystał może ktoś z tego, jak to wygląda w praktyce, kto wylicza utratę wartości i na jakiej podstawie? Tak na pierwszy rzut zniszczeniu uległ jedynie zderzak, czyli kawałek plastiku, więc czy w takim przypadku można w ogóle mówić, że samochód jest bezwypadkowy (w normalnym sensie, nie w sensie handlarzy z otomoto)
  • 2
@blooop Możesz wziąć zastępczy z ASO, możesz też wypożyczyć. Musisz się tylko dowiedzieć jaką maksymalną stawkę za wynajem ma ubezpieczyciel.