Wpis z mikrobloga

@Dzonzi: Ten paralizator nie wygląda na porządny. Dodatkowo wydaje mi się że nie ma znaczenia czy ma 4 mln volt, czy 200 k volt, tylko jak wygląda sygnał elektryczny (kształt, moc).

Cała oferta wygląda na zarzutka marketingowa.
@BrzydkiBurak: ehh... nie chcem kupić paralizatora. Po prostu robię prezentację o porażeniu prądem i jako przykład tego, że to nie napięcie, a prąd (i czas) zabija chcę podać przykład paralizatora. A nie chce żeby mnie wyśmiali, gdy powiem że paralizatory wytwarzają napięcie rzędu kilku mln amper i to nie jest prawda, tylko zarzutka marketingowa, a realna wartość tego napięcia jest poniżej miliona voltów
@Dzonzi: trudno jest zabic paralizatorem - takimi latarkowymi pstrykalem sie juz kilkadziesiat razy / uzywam latarke sabre red to dyscyplinowania kolegow ;)

po prostu boli / nawet trzymajac kogos przez 10 sekund pod pradem po chwili bedzie normalnie mogl biegac robic pompki itp
@Dzonzi:
Z tego co wiem, paralizatory mają bardzo wysokie napięcie, ale bardzo małe wypełnienie sygnału. Tak więc prąd wychodzi niemal zerowy.
@Dzonzi: Odpowiedź jest prosta - tak, to marketingowy bełkot. Możesz wspomnieć, że marketingowcy wymyślają bzdurne miliony, ale faktycznie paralizatory osiągają maksymalnie kilkadziesiąt tysięcy volt.
@Dzonzi: > że paralizatory wytwarzają napięcie rzędu kilku mln amper i to nie jest prawda

Napięcie to nie ampery tylko volty, prąd to ampery. Są to dwie rożne rzeczy, im większe napięcie to tym mniejszy prąd otrzymujemy.