Wpis z mikrobloga

#film, #tarantino, #kalkazreddita,

PULP FICTION - Vincent Vega jest totalnym partaczem i to z powodu jego niekompetencji dzieją się cyrki.

Vincent Vega nie radzi sobie z wykonywaniem zleconych mu zadań.

+ właśnie wrócił z Amsterdamu, gdzie kisił się prawdopodobnie po tym jak zawalił coś grubego i musiał na jakiś czas zniknąć
+ podczas wyprawy po walizkę - nie sprawdził łazienki, przez co on i Jules omal nie zginęli (przeżyli dzięki cudowi)
+ przez przypadek strzelił Marvinowi w twarz (nawet laik powinien wiedzieć, że nie trzyma się palca na spuście i nie kieruje się lufy w stronę osoby, do której nie zamierza się strzelić - nie wspominając już o włączeniu blokady w pistolecie -- podobno widać wcześniej, że Jules blokuje pistolet, a Vincent nie)
+ nie okazuje szacunku Wolfowi - ogarniętemu gościowi, który przyjechał rozwiązać"Bonnie Situation" - problematyczną sytuację z trupem w aucie - która to sytuacja wynikła z partactwa Vincenta
+ ma problem z narkotykami, a zadania dla swojego szefa wykonuje pod wpływem - przez jego narkotyki o mały włos Mia Wallace nie pożegnała się z życiem
+ pozostawia spluwę na blacie w kuchni, po czym idzie do WC i zasiada na tronie. Potem widać, że załatwiając się czytał książkę, toteż musiał tam spędzić ładną chwilę. Po tej wpadce zostaje zastrzelony.

Widać zatem, że Vincent nie należy do zbyt rozgarniętych osobników. Dlaczego zatem Marcellus ufa mu i powierza mu kilkukrotnie wykonanie "mokrej" roboty? Po zastanowieniu można jednak zauważyć, że zadania powierzone Vincentowi nie wymagały zbyt wiele odpowiedzialności:

Zlecenie 1: Idź z Julesem po walizkę. (Jules jest doświadczonym i odpowiedzialnym graczem, do tego ma bardzo dobre stosunki z Marcellusem - może sobie pozwolić nawet na nakrzyczenie na szefa przez telefon podczas problemu z trupem w samochodzie). Podczas pracy mają zastrzelić trzech kolesi, którzy ukradli walizkę. Jules na początku, przy samochodzie zastanawia się czy nie powinni wziąć shotgun-ów (co świadczy o planowaniu i przemyśliwaniu całego zamierzenia). Poza tym Jules wykonuje prawie całą robotę na miejscu.

Zlecenie 2: Zabierz żonę szefa na kolację. Po prostu przyjedź po nią, zjedzcie razem i odstaw do domu.

Zlecenie 3: Czekaj w domu Butcha, jeśli się pojawi - kropnij go. Prawdopodobnie się nie pojawi, bo zabrał wszystkie swoje rzeczy (poza zegarkiem, ale jego wartość nie jest oczywista), ale mimo to posiedzisz w domu i w razie czego do niego strzelisz.

Należ pamiętać, że Vincent przebywa w USA dopiero od kilku dni, a zdążył narobić masę problemów. Miał tylko trzy trywialnie proste zadania, a każde potrafił położyć po całości.

Dlaczego zatem Marcellus w ogóle zatrudnił takiego gościa? Można tylko przypuszczać - może brat Vincenta, Vic miał na tyle solidną reputację w światku przestępczym i do tego za niego poręczył?
  • 2
  • Odpowiedz
@jestem_wrr spluwa w mieszkaniu Butcha najpewniej jest Marcelusa, który zostawił ją tam idąc do knajpy po jedzenie - Butch po zastrzeleniu Vincenta potrąca Marcelusa autem. Także nie taki ten Vincent lewy ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • Odpowiedz
@jestem_wrr: Vincent od początku sprawia wrażenie jakby miał dwie lewe ręce. Dodatkowo przez swój niewyparzony język obraża żonę dobrego kumpla oraz nie potrafi się domyślić w czym może być przydatny kolczyk w języku. Nie wspominając o słynnej ostatnio scenie, w której nie może się odnaleźć w domostwie państwa Walles.
  • Odpowiedz