Wpis z mikrobloga

@KasiekNav: To niby najrzadziej występujący w populacji typ (choć wśród kobiet już nie), więc siłą rzeczy miałem okazję poznać tylko kilka takich osób. Ciekawi mnie kilka kwestii:
1. Dużo obserwujesz otoczenie? Czy masz poczucie, że zauważasz rzeczy, które dla innych są niewidoczne?
2. Czy dużo czasu poświęcasz na analizę różnych kwestii w swojej głowie? Jeśli tak, to przemyślenia dotyczą zazwyczaj rzeczy/zjawisk namacalnych, czy raczej ludzi, emocji etc.?
3. Na anglojęzycznych stronach
  • Odpowiedz
@1788:
1. Tak, tak.
2. Bardzo dużo, głównie ludzkiego wnętrza, w kontekście ładu moralnego, harmonii z otoczeniem, wewnętrznej spójności. To się samo narzuca, takie postrzeganie innych, nie czuje się przy tym niczyim sędzią, tylko obrońcom swoich wartości.
3. Mam skłonności samotnicze, ale nie odcinam się tak łatwo od ludzi. Z mało kim potrafie stworzyć jakąś głębszą więź.
  • Odpowiedz
@1788:
uwaga, dużo wyszło :D

1. Tak. Praktycznie cały czas "widzę" rzeczy. Czasami wydaje mi się, że wiem o kimś więcej niż ta osoba sama o sobie. To nawet nie wygląda tak, że wpatruję się w ludzi cały czas, ale wystarczy drobna sytuacja, krótki dialog, jeden gest a ja mam wrażenie, że znam już kontekst całej rozmowy, wiem kto co myśli, co chce osiągnąć itd. Miałam z tym niezłe jazdy jeszcze
  • Odpowiedz
@KasiekNav: Dzięki za wyczerpującą odpowiedź :D Jedna ze znanych mi osób INFJ też ma w zwyczaju pisać tak długie wiadomości.

W zasadzie potwierdziłaś to co myślałem, ale nie spodziewałem się, że ma to aż takie natężenie/intensywność. Ciekawe jest też to, że zawsze zauważałem, że te osoby bardzo analizują rzeczywistość, podobnie jak ja, ale uświadomiłaś mi, że skupiają się w tych przemyśleniach na czymś całkowicie innym niż ja (INTJ here).
  • Odpowiedz
@KasiekNav: Ja też bardzo wnikliwie obserwuję i analizuję rzeczywistość, ale w niewielkim stopniu dotyczy to innych ludzi - ich zachowań, emocji, intencji. Myślę zresztą, że mam czasem problemy z ich odczytaniem (choć im jestem starszy, tym lepiej mi to wychodzi), trudne jest też dla mnie okazywanie własnych odczuć innym.

Sporo analizuję swoje życie, zarówno "tu i teraz", jak i w dłuższej perspektywie - decyzje, które podjąłem, ich wpływ na przyszłość; w
  • Odpowiedz
@1788: to różnica by polegała by na tym, że ja obserwuję innych a Ty siebie :)

o całkowicie abstrakcyjnych czy egzystencjonalnych tematach.


@1788: czy możliwa jest podróż w czasie
czy istnieje mnogość wymiarów
czy świat duchowy nakłada się na nasz świat
ja o taki rzeczach lubię myśleć przed spaniem :D
  • Odpowiedz
W drugą stronę, jak już z kimś załapię taki dobry kontakt, to taka osoba jedną małą rzeczą może kompletnie stracić zaufanie. Nie zerwę relacji, ale wycofam się i powstanie kolejna ściana.


@KasiekNav: A wiesz z czego to w zasadzie wynika? Sam spotkałem się kiedyś z czymś takim i było to dla mnie sporym zaskoczeniem - oczywiście miałem mniejsze i większe konflikty z różnymi osobami w trakcie życia, ale raczej nie zdarzało
  • Odpowiedz
@1788 empatia to jest mój największy problem. Ze względu na pewne utarte schematy w społeczeństwie, kto jak kto, ale kobieta powinna jednak ta empatię posiadać: pocieszyć koleżankę, rozczulać się nad małym dzieckiem, wzruszać się nad czyimś nieszczęściem itd. Więc pytam się Ciebie, ponieważ nigdy nie spotkałam INTJ, czy również nad tym myślisz i czy również jak ja masz z tym problem. Nigdy nie traktowałam tego braku jak jakąś ułomność, po prostu tak
  • Odpowiedz
A wiesz z czego to w zasadzie wynika?


@1788: akurat w moim przypadku to wynika prawdopodobnie z tego, że kiedyś najbliższe "koleżanki" kompletnie wykorzystały moją naiwność. Nie szukam konfliktów, nie bawię się w intrygi, plotkowanie itd. Dzieliłam się z koleżankami tym, co w głowie siedziało. Obróciły to przeciw mnie robią ze mnie klasowe pośmiewisko. Od tamtego czasu bardzo ciężko przebić mój pancerz. Sama siebie skazuje tym na samotność, bo nawet jak
  • Odpowiedz
@magentowa empatia to trochę zbędna rzecz :) w pracy często muszę udawać, że się przejmuje tym, że ktoś ma np. prywatne problemy - mam nadzieję, że nikt prócz mnie nie uważa tego za sztuczne zachowanie :D
  • Odpowiedz
@Inevera: no, jezeli ktos mnie nie interesuje, nie potrafie sie wczuc w "problemy" (ktore najczesciej nawet nimi nie sa, nie masz tego wrazenia? :D) i staram sie robic / mowic takie rzeczy, ktore wydaja mi sie byc pozadane i "standardowe".

Z drugiej strony potrafie byc kims naprawde zajarana i przejmowac sie kazdym pierdnieciem. :|
  • Odpowiedz
to znaczy, że też próbujesz patrzeć na różne sprawy z kilku punktów widzenia, czy jak takie dyskusje wyglądają?


@KasiekNav: Tak, szczególnie jeśli nie mam wyrobionego zdania na jakiś temat. Niewiele ich jest, bo zwykle nie mam problemu z określeniem się, ale jakieś się znajdą (np. aborcja).

empatia to trochę zbędna rzecz :)


@Inevera: Nie bardzo. Im jestem starszy, tym bardziej uświadamiam sobie znaczenie umiejętności miękkich. W zasadzie już od dłuższego
  • Odpowiedz
@magentowa oczywiście, że uważam podobnie. Ludzie z reguły przejmują się zbędnymi i trywialnymi rzeczami. Nawet nie nazywam tych rzeczy problemami, a marudzeniem i narzekaniem. Natychmiast się od takich ludzi odcinam, a czasami ich strofuje, jeśli to mój odwładny. Niestety, mam te nieszczęście, że często takie osoby w swoim życiu spotykam.
  • Odpowiedz