Wpis z mikrobloga

Przez lata żyłem w błogiej nieświadomości i całą moją "sceną jutubowo-strimową" był szanowny pan Wonziu. Teraz z ciekawości parę razy odwiedziłem ten stream danielmagical no i spoko chociaż nie moje klimaty, natomiast pamiętam kociołek panoramixa jak był przygotowywany przez jakichś studenciaków w akademiku i sam się wtedy zaśmiewałem, że ojacie co za wariaty hehe to jest życie - więc potrafię zrozumieć chwilowy fenomen. Natomiast co gorsza przy okazji "odkryłem" przez was te całe imamu i inne rafały, które jak widzę są jakimś krem de la krem polskiego jutuba.

A przecież to jest dopiero #!$%@? dramat.

Pomijając, że nie rozumiem fenomenu takiej rozrywki, ale to moja sprawa, to wszystko jest jakieś wymuszone, sztuczne, z manierą, do tego takie puste, wulgarne, to jakby wyciągnąć najgorsze co jest z polskich kabaretów, które myślałem, że są już same z siebie z definicji najgorsze i opakować to w rozdmuchane ego. Oni wszyscy mają w ogóle jakieś wady wymowy, tego się nie da słuchać, coś tam seplenią, nie wymawiają "trz", tylko "poczeba", "szczał".

Daleko mi od mówienia innym co ma im się podobać, niech sobie gówniaki oglądają co lubią, mają rodziców od tego, żeby ich wychowywać, ale jestem autentycznie ciekawy jakim cudem akurat ta forma "rozrywki" jest tak popularna? Czy dobrze rozumiem, że tam się wytwarzają takie swego rodzaju związki plemienne, że jest armia jednego jamochłona i oni czują przynależność a'la do klubu piłkarskiego i przez to jednoczą się w walce z armią drugiego jamochłona i przez to nieważne jak #!$%@? jest twój klub czy tam strimer i tak go oglądasz?

#przemyslenia #danielmagical #bekazpodludzi #rozrywka