Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Witajcie !
Na wstepnie zastrzegam ze to nie bait albo zarzutka, moje zycie to w tej chwili jedna wielka zarzutka od losu ktora lyknalem. Nie moge spojrzec w lustro, ze nie mam jaj byc stanowczy w tej sprawie :/ taguje to #zwiazki #twnogf #logikarozowychpaskow ale z racji co odpierdzielam to tez #logikaniebieskichpaskow

Bardzo mocno potrzebuje jednak innego spojrzenia na moje zycie, bo krece sie wokol wlasnego ogona. Przepraszam tez za brak polskich znakow.

TL:DR


2 lata temu wylosowalem green card i wyjechalem (calkowicie sam) do USA ukladac swoje zycie. Poczatki byly trudne, ale dawalem rade. Wynajmowalem male mieszkanko a moja sasiadka byla, moja obecna dziewczyna - tajka.
Bardzo sympatyczna, czeste rozmowy spowodowaly ze zblizylismy sie do siebie. Bardzo duzo mi pomogla, pod wzgledem jezykowym i finansowym, dodatkowo miala juz obywatelstwo amerykasnskie przez co wykluczylem (i wykluczam) ze jest ze mna dla pieniedzy. Tym bardziej ze caly czas finansowo placimy po polowie oplaty, mieszkanie, restuaracje (chyba ze ja zapraszam) itp..

Ja mam 27 lat a ona 29, ale tu jest wlasnie haczyk.. Oficjanie wg dokmnetow (paszportu tajskiego i amerykanskiego) ma .... 10 lat wiecej. Jak mi tlumaczyla na poczatku po moim zdziwieniu, tak juz ma od zawsze blad w papierach od mlodosci no i nic z tym nie robila, niekorygowala. Kupilem to, bo w zasadzie gdyby bylo to prawda to moze przejsc na emeryture wczesniej itp. Ale z czasem nie dawalo (i nie daje) spokoju. Jak to mozliwe, zakladajac nawet ze tajlandia to chyba nie moze byc u nich az tak duzego balaganu w dokumentach... nie moge nic stwierdzic po wygladzie bo faktycznie jest piekna kobieta, cialo jedrne, gladkie , ale wiem, tez ze azjatki starzeja sie wolniej. Ponadto ma bizka na punkcie wygladu i sporo inwestuje w urode (tak wiem jak typowa kobieta). Zapalila mi sie lampka kiedy odkrylem ze zrobila sobie operacje powiekszania persi (zanim sie poznalismy), bo zauwazylem blizny pod pachami, ponadto piersi nie sa naturalnie miekkie. Znowu glupi ja, ze nigdy nie pytalem o to. Co wiecej to ona chcac byc dowartosciowana czesto mnie pyta czy sa wystarczajaco duze i ze chciala by je sobie powiekszyc (mowi tak zebym myslal ze sa naturalne jak mniemam).

Bije sie non stop z myslami, przez co calkowicie stracilem ochote na ten zwiazek. Pomijajac calkowicie kwestie czy roznica wieku w zwiazku jest istotna czy tez nie, bardziej chodzi o fakt oszustwa.

Tak wiem, powienienem z nia porozmawiac, ale znowu uslysze to co zawsze i co wtedy, mam jej kazac przysiegac na zycie rodzicow ?
To jest chore wiem, bo gram przed swiatem szczesliwego czlowieka a wewnatrz jestem zrujnowany psychicznie....

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 9