Wpis z mikrobloga

@KurtGodel: dlaczemu? nie podobała ci się forma? może Solaris nie jest arcydziełem, ale ja sobie cenię ten obraz Tarkowskiego; moim zdaniem posiada hipnotyzującą moc i jest na swój sposób fascynujący, przesycony tajemniczością, niosący refleksję.
  • Odpowiedz
@czcigodna_maupa sentyment i uwielbienie do powieści Lema robi swoje. Umowmy się, geniusz Tarkowskiego rozbrzmiewa tam gdzie trzeba, zdjęcia są niesamowite - zwłaszcza te w wykreowanej przestrzeni(statek, kosmos), jest w tym wszystkim jakaś próba wykazania ludzkiej ułomności na tle planety. Ale u Lema można było to czytać nawet w kontekście romansu, powieści o miłości. U Tarkowskiego mistycyzm nie robi tym razem roboty, moim zdaniem aktorzy zawiedli, jawia się oni jako pionki na
  • Odpowiedz
@KurtGodel: co do dość słabej gry aktorskiej, pełna zgoda. mnie natomiast podobało się to, iż Tarkowski nie trzymał się kurczowo książki Lema, lubię, kiedy reżyser pozwala sobie na własne, odważne interpretacje i wizje, dlatego też podczas seansu miałam nieustanne wrażenie, że Tarkowski "wchodzi" z dziełem Lema w twórczy dialog, zgrabnie wydobywa na wierzch jego głęboko filozoficzne pytania i tak dalej; finał także na plus, ale rozumiem (lekkie) rozczarowanie.
  • Odpowiedz
@KurtGodel: Wiem, że trochę czasu minęło od publikacji tego komentarza, ale muszę to powiedzieć: nie jesteś sam kolego. Tak jak Tarkowskiego uważam za boga filmu i jest moim filmowym numero uno, tak jednak nie jestem w stanie przekonać się do jego Solaris. I jest to tym bardziej dziwne, bo takiego problemu nie mam z filmami takimi jak Blade Runner czy The Shining pomimo tego, że lubię, a w przypadku
  • Odpowiedz
@Oak_ oj powiem Ci, że musiałbym odświeżyć sobie film (ksiazke pewnie też, mimo, że czytałem ze 3 razy), żeby podjąć sensowna polemikę. Skoro nawet sam Lem się wypowiedział, to wstyd mi to robić tsk po łebkach ( ͡ ͜ʖ ͡)

Ale oczywiście pamiętam, że też czytałem co tam Stanisław miał do powiedzenia o adaptacji Tarkowskiego i ze swoim punktowaniem samej treści filmu, i konkretnych tematów, które
  • Odpowiedz
Tarkowski zrezygnował z obrazowania tematyki eksploracji, poznawania nowego świata, z całą problematyką, i trudnościami, które się z tym wiążą. A samą zagadkowość planety sprowadził do ładnej plandeki, na tle której puścił w ruch ludzi z maluczkimi, ziemskimi problemami


@KurtGodel: O ile dobrze pamiętam Solaris było reakcją na Odyseję Kosmiczną. Tarkowskiemu się film Kubricka delikatnie mówiąc nie spodobał i gardził skupieniem się na tematyce science-fiction nazywając te elementy "fałszywymi". Widocznie w swoim zacietrzewieniu przeciwko 'genre fiction' nie do końca podołał swojej wizji. Coś co sam (tak jakby) później przyznał i naprawił Stalkerem. Wyjaśnia to trochę, dlaczego postąpił w taki sposób przy tworzeniu tego filmu.

Najlepszy Tarkowski to Zwierciadło jak coś (
  • Odpowiedz
@Oak_ co do Odysei to pełna zgoda, do tego Amerykanie (Kubrick) wygrał filmową wojne kosmiczna z Rosją, bo w przeciwieństwie do Tarkowskiego nie brał ze sobą na pokład statku krzyża ( ͡ ͜ʖ ͡). A Stalker to już zupełnie inny poziom, już abstrahując od symboliki, ale zwyczajnie w samych środkach filmowych.

Herzoga znam pobieżnie, Aguirre oglądałem i to bez dwóch zdań wybitny film, z demoniczna rola
  • Odpowiedz
@OjciecMarek z tego co się orientuję na criterionchannel.com powininni mieć. Jak nie tędy, to drogą przeszukiwania równie prehistorycznych i martwych blogspotow, licząc, że wciąż wisi na jakimś hostingu( ͡ ͜ʖ ͡)
  • Odpowiedz
criterionchannel.com

@KurtGodel: Było sprawdzane jakiś czas temu. Teraz ponowiłem. Z tyn samym rezultatem. I skomentować mogę tylko następująco: Bandytyzm! Złodziejstwo! Rasizm! Ksenofobia!

Sorry. This is currently unavailable in your region.

A przeszukiwanie blogasków też było, dawno temu, bez rezultatów, nie sądzę, abym teraz mógł liczyć na wincyj szczęścia. Dzięki za chęć pomocy, nie miałem większych nadziei, wychodziłem z założenia, że to prośba z gatunku tych beznadziejnych ;)
  • Odpowiedz
@OjciecMarek tak dla pocieszenia napisze tylko, że tego rodzaju beznadziejne sytuację maja to do siebie, że jak tylko o nich zapominamy i przestajemy czynnie działać, rozwiązanie przychodzi samo, i to w najmniej spodziewanym momencie. Spotkało mnie to gdy dosłownie tygodniami szukałem wciąż po tych samych stronach, zupełnie jakby mi czyscili po każdej wizycie pamięć, w miarę dobrej kopii 'Czterech Nocy Marzeń' Bressona (wielu uważa że to opus magnum Roberta, a wtedy
  • Odpowiedz
@KurtGodel: Szukam, po czym zapominam o nim i przestaję szukać, tego filmu od jakichś czterech lat. OPka wpisu, który komentujemy, twierdziła, że widziała go na starych VHSach, i sama chciała powtórzyć seans, niestety nie miała możliwości, zapewne VHSy nie działały/zaginęły w akcji. Zatem pewnie przyjdzie mi jeszcze nieco poczekać...
  • Odpowiedz