Bleh, spotkałem się z laską kilka razy na jakieś spacery/obiady. Generalnie wydawała się okej to chciałem ustawić się z nią po raz kolejny. Przez miesiąc się nie udało, bo zawsze coś. No to dałem sobie spokój, bo aż tak mi nie zależało.
Po dwóch tygodniach pyta się mnie, czy o niej zapomniałem i czemu się nie odzywam. Wytłumaczyłem jej dlaczego zaczęło mnie nudzić proponowanie jej spotkań, które i tak się nie odbywały. Coś tam pomarudziła, ale wydawało mi się, że zrozumiała i nie ma z tym problemu.
A dzisiaj spotkałem się z naszą wspólną znajomą, która zaczęła mnie besztać, że czemu taki jestem, że zachowuje się jak rozpuszczony dzieciak, bawię się kobietami i bardzo ją zraniłem tym, że NIE STARAŁEM SIĘ BARDZIEJ.
Serio #!$%@? nie wiem, co się #!$%@? w ich głowach. Jakaś #!$%@? umysłowa makarena.
@maur: U mnie jeszcze wczoraj: - Pójdziemy na spacer? - OK, ale później. - (naburmuszenie) Później mam do zrobienia x y z więc później nie chcę. (chwila ciszy) - (dobra, dam jakiś kompromis) Mogę iść zaraz ale na krótko. (cisza) Uznałem zatem że nie idziemy i poszedłem do innego pokoju na lapka, wracam po ~3h. W tym czasie ani słowa że ok to chodźmy. Gdy wróciłem do salonu to żale że
@to_wszystko_nie_tak: to jest ich standardowe zachowanie, nawet nie chce mi się przytaczać ile razy spotkałem się z taką sytuacją. Scenariusz zawsze ten sam: każda propozycja spotkania to jakaś wymówka. Wszystko może wpisać w kalendarz, ale spotkania z Tobą nie. Gdy tylko przestaniesz, to nagle hurr durr nie starasz się o mnie wcale.
@to_wszystko_nie_tak: dobrze że tak wyszło, lepiej walić konia w kącie aniżeli w byle karynie maczać prącie. Jeszcze byś jej dzieciaka zrobił zrobił i miałbyś soczyście #!$%@?. Jeżeli wychodzisz na zero, to jesteś na plus.
@KorelacjaProkrastynacji: nie no tak z dwa tygodnie jakoś, bo u mnie z czasem też jest krucho, ale jakoś potrafiłem go znaleźć. @kiboq: nie przesadzajmy, żadna tragedia się nie stała. @smieszeklukasz: ciekawi mnie jaki wpływ na takie zachowania mają komedie romantyczne. Kiedyś czytałem jakieś opracowanie zachowań kobiet względem mężczyzn na terenie amerykańskich uniwersytetów, gdzie jedna kobieta przypadała na kilkudziesięciu mężczyzn i takie wybrzydzanie i wydziwianie było uzasadnione, bo po prostu
@to_wszystko_nie_tak: Dwa tygodnie jak na kilka spotkań to i tak szybko zerwałeś znajomość. W moim przypadku próbowałem ustalić spotkanie od miesiąca i dałem sobie spokój ( ͡°͜ʖ͡°)
@to_wszystko_nie_tak: współczuję. Ja uwielbiam sprawę stawiać jasno - podobasz mi się, to będę do Ciebie pisała/dzwoniła/proponowała spotkania. Nie rozumiem dziwnej ludzkiej mentalności, że trzeba coś udawać, bo nie można wyjść na łatwą ewentualnie pokazać, że ci zależy.
@KorelacjaProkrastynacji: nie no, spotkaliśmy się łącznie 5 razy na krótsze i dłuższe spotkania. Raz sobie 4 godziny spacerowaliśmy, a raz się urwałem na 40 minut na obiad. Nie mam aktualnie czasu, bo zbliża się sezon, a ja mam do ogarnięcia mnóstwo spraw. No, ale zawsze jakoś sobie ten czas zagospodaruje tak, że chwilę znajdę. No i w momencie, w którym ustalałem sobie dwie godziny luzu w ciągu dnia pod nią, bo
@to_wszystko_nie_tak: Kiedyś umawiałem się z laską z borderline. Ona to odwalała dobre akcje.
Najpierw przez 2 miesiące pisała mi piękne wiadomości na jakiego super faceta trafiła i jak to za mną tęskni. Co chwilę pytała się mnie, czemu taki facet jak ja w ogóle chce być z taką dziewczyną xD
Z drugiej strony nie chciała się spotykać. Potrafiła w czasie jednej rozmowy (przez internet ofc) powiedzieć, że tęskni ale jednocześnie nie
@InnyKtosek: borderki to zawsze ciężki temat, bo z jednej strony są niesamowicie miłe i bardzo łatwo się przywiązać do ich słodkiego pierdzenia, a potem jak im #!$%@? to ciężko się odkleić. Trudny przeciwnik dla facetów bez dobrego doświadczenia z kobietami, albo mentalnych czarnobyli, który potrzebują słodkich słówek jak wody.
Ja mam z dwie koleżanki z borderem, ale na tyle mam w nie #!$%@?, że ich toksyczne gadki na mnie nie działają,
@to_wszystko_nie_tak: No ja miałem o tyle spoko, że to był typ laski która raczej się odkleja i leci do innego faceta. Wtedy nie wiedziałem o czymś takim jak borderline to nie zauważyłem symptomów (a było ich cholernie wiele). W każdym razie było to ciekawe doświadczenie po którym ostrożniej podchodzę do związków i tego "słodkiego pierdzenia". Wtedy to był dla mnie totalny szok, że dziewczyna która wydawała się być tak mocno zaangażowana
Z drugiej strony nie chciała się spotykać. Potrafiła w czasie jednej rozmowy (przez internet ofc) powiedzieć, że tęskni ale jednocześnie nie chce spotykać się częściej niż raz na tydzień.
@InnyKtosek: Ja miałem podobnie. Tak niby kocha, tęskni, sama ustala terminy spotkań, prosi wręcz o to spotkanie, wysyła kartki, słodkie wyznania, mówi tak jej zależy, tak chce by było nam dobrze, zachowuje się jak ideał, a jak ma przyjść co do czego
@to_wszystko_nie_tak: Przecież baby to cymbały, trzeba je trzymać na tak krótkim łańcuchu aby miały nie więcej niż dwa oczka. Wyjeb na nią, typowa ksieżniczka. Czyli gówno warta.
Po dwóch tygodniach pyta się mnie, czy o niej zapomniałem i czemu się nie odzywam. Wytłumaczyłem jej dlaczego zaczęło mnie nudzić proponowanie jej spotkań, które i tak się nie odbywały. Coś tam pomarudziła, ale wydawało mi się, że zrozumiała i nie ma z tym problemu.
A dzisiaj spotkałem się z naszą wspólną znajomą, która zaczęła mnie besztać, że czemu taki jestem, że zachowuje się jak rozpuszczony dzieciak, bawię się kobietami i bardzo ją zraniłem tym, że NIE STARAŁEM SIĘ BARDZIEJ.
Serio #!$%@? nie wiem, co się #!$%@? w ich głowach. Jakaś #!$%@? umysłowa makarena.
#wiosnaachtoty #logikarozowychpaskow #niecoolstory #truestory #wszystkiezwiazkinapowazki
- niech jej ziemia lekką będzie.
- Pójdziemy na spacer?
- OK, ale później.
- (naburmuszenie) Później mam do zrobienia x y z więc później nie chcę.
(chwila ciszy)
- (dobra, dam jakiś kompromis) Mogę iść zaraz ale na krótko.
(cisza)
Uznałem zatem że nie idziemy i poszedłem do innego pokoju na lapka, wracam po ~3h. W tym czasie ani słowa że ok to chodźmy. Gdy wróciłem do salonu to żale że
Komentarz usunięty przez autora
@kiboq: nie przesadzajmy, żadna tragedia się nie stała.
@smieszeklukasz: ciekawi mnie jaki wpływ na takie zachowania mają komedie romantyczne. Kiedyś czytałem jakieś opracowanie zachowań kobiet względem mężczyzn na terenie amerykańskich uniwersytetów, gdzie jedna kobieta przypadała na kilkudziesięciu mężczyzn i takie wybrzydzanie i wydziwianie było uzasadnione, bo po prostu
Najpierw przez 2 miesiące pisała mi piękne wiadomości na jakiego super faceta trafiła i jak to za mną tęskni. Co chwilę pytała się mnie, czemu taki facet jak ja w ogóle chce być z taką dziewczyną xD
Z drugiej strony nie chciała się spotykać. Potrafiła w czasie jednej rozmowy (przez internet ofc) powiedzieć, że tęskni ale jednocześnie nie
Ja mam z dwie koleżanki z borderem, ale na tyle mam w nie #!$%@?, że ich toksyczne gadki na mnie nie działają,
@InnyKtosek: Ja miałem podobnie. Tak niby kocha, tęskni, sama ustala terminy spotkań, prosi wręcz o to spotkanie, wysyła kartki, słodkie wyznania, mówi tak jej zależy, tak chce by było nam dobrze, zachowuje się jak ideał, a jak ma przyjść co do czego
@to_wszystko_nie_tak: Kradnę ten zwrot. I plusuję za ubogacenie językowe ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@to_wszystko_nie_tak: o #!$%@? xDDDD
@to_wszystko_nie_tak: pewnie chodziło Ci o równonoc. Przesilenie jest letnie i zimowe.