Wpis z mikrobloga

@brachistochrona: Kwestię tysiąca oczywiście trochę poplątałem ze zmęczenia, mając w głowie "top 30 z ostatnich 7 dni" – w tym momencie mam 868 km. Nie byłoby niemożliwe, wychodzi 143 km dziennie, ale mocno nierozsądne (crossem po górach właściwie na początku sezonu). Jutro jakaś skromniejsza setka i robię dzień przerwy. Zresztą w poniedziałek ochłodzenie i burze. Dobrze, bo rower już od kilku dni woła o serwis.