Wpis z mikrobloga

  • 114
#!$%@?. Pomimo moich próśb mój lokator znowu zaprosił swój rozowypasek na nocowanie do nas. Wszystko spoko gdyby nie to, że mamy wspólny pokój. Próbowałem załatwić sprawę pokojowo i mówiłem mu, że jak mnie nie ma to spoko, ale jak jestem to żeby się z tym ograniczyli, a teraz wyjeżdża, że to jego połowa pokoju to może robić co chce. Mireczki, co poradzić na taką sytuację? Nie chcę za bardzo się sprzeczać z lokatorem, ale jak nie po dobroci to po złości.

[]
  • 100
  • Odpowiedz
a ta do mnie czy nie mogłabym ich zostawić samych na 20 minut.... panna brała ślub kilka miesięcy później, ofc typ to nie był jej narzeczony. Nigdy wcześniej ani później nie byłam tak zażenowana.


@chixi: Powiedziałaś narzeczonemu?

@0nly: I zawołaj jak już coś odjaniepawlisz
  • Odpowiedz
@dan3k przyjedź do Niemiec, tutaj sporo Polaków mieszka w współdzielonych pokojach. Jednocześnie mając np. rodziny w Polsce, albo przynajmniej reprezentacyjny samochód.
  • Odpowiedz
@arturccc: Na szczęście mam wystarczająco dobrze płatną i wygodną pracę by nie musieć jeździć za granicę podcierać dupę starcom i garować jak ostatni kołtun by kupić 'reprezentacyjny samochód' do szpanowania przed sąsiadami.
  • Odpowiedz