Wpis z mikrobloga

Kto mieszka w bloku ten zna to uczucie, kiedy przez przypadek wejdzie się na nie swoje piętro. Najłatwiej tego doznać całe życie korzystając z windy. Ostatnio przez przypadek trafiłem na czwarte, a nie moje trzecie piętro. Niby różnica kilku metrów, ale tam zaczyna się inny świat. Piętro równie identyczne, co obce. Może każde piętro to jakaś inna wariacja rzeczywistości, ale - jeśli tak by było - to która rzeczywistość była pierwsza? Parter? A może wszystko zaczęło się na -1 w garażu?
W każdym razie wszystko zaczyna się od zapachu. Każde piętro pachnie niby tak samo, ale różnią się na pozór niedostrzegalnymi aromatami. A to worek na śmieci, a to buty, lokatorzy gotujący kapustę na obiad, zwykłe zapachy potu i perfum, które nigdzie indziej nie są dostrzegalne (na parterze i w windzie się wszystkie mieszają, a w garażu przykrywa je zapach samochodów). Potem dostrzega się bardziej wyraźne różnice. U mnie na przykład piętro 4. to dosłownie dżungla. Jakiś lokator wystawił na klatkę rośliny doniczkowe, co tworzy wrażenie dzikości tego piętra. W budowaniu tego wizerunku pomagają wycieraczki w jaskrawych kolorach (niczym egzotyczne kwiaty) i rowery (pojazdy bezimiennych odkrywców pozostawione w gęstym buszu).
Przeszedłem się ostatnio po niższych piętrach i aż takich atrakcji tam nie znalazłem. Może im wyżej się znajdujemy tym rzeczywistość staje się bogatsza albo zaczyna stopniowo się zakrzywiać i stawać coraz bardziej obca? Może na hipotetycznym n piętrze znalazłbym ślady obcej cywilizacji albo tamtejsza rzeczywistość wyrwałaby się spod definicji rzeczywistości, życie spod życia, materia spod materii, Myśl spod Myśli a świadomość by przestała być świadomością?
A powyższy opis dotyczy tylko jednej klatki schodowej, oznaczonej literą R. Jaka jest więc rzeczywistość A, B, C itd. i ich wariacje?
#gownowpis #przemyslenia
  • 103
@1984: Całe życie mieszkałem w 4 piętrowym bloku na czwartym piętrze (bez windy) przy tej mitycznej drabince na dach i nigdy nie miałem okazji poznawania nowych pięter.(,)

Za to teraz w akademiku mieszkam na parterze i wychodzenie na inne piętra faktycznie sprawia dziwne wrażenie.