Wpis z mikrobloga

@SzajaRosenblatt: Powiem Ci z doświadczenia, że miałem spotkanie z ludźmi przed pierwszym rokiem studiów. Szczerze? Jak zobaczyłem ich wszystkich i przysłuchiwałem się tym rozmowom, to stwierdziliśmy z kumplem, że wolimy już pić jak sebixy na ławce, aniżeli z nimi. ( ͡ ͜ʖ ͡)
Także znam Twój ból.
@Armand0: Kiedyś mądry profesor powiedział, że na studiach równie ważne jak wiedza są wyniesione znajomości. Po latach mogę się z tym zgodzić.
A co do twojego "wrzucania do wora" wszystkich ludzi z roku po jednej imprezie w trakcie wakacji to jest totalnie żenujące. Co myślaleś, że stado świeżo upieczonych maturzystów zacznie rozmawiać o literaturze Kafki? Różnica jest taka, że oni dojrzeją a ty zostaniesz ze swoim wypchanym ego sam jak ten
@OleGunar: No niestety, pudło, Mireczku. Bardziej nastawiliśmy się właśnie na podejście typowo imprezowe (co jeśli chodzi o moją osobę jest niespotykane), jednakże grupki były już poustawiane, a my mogliśmy się tylko przysłuchiwać tanim opowiastkom. ( ͡º ͜ʖ͡º)
Taaak, oni dojrzeli do tego stopnia, że lwia część dla imprezowania olała gównostudia, a później na kolanach przychodzili na poprawki. Naprawdę, bardzo dojrzałe. ( ͡º ͜ʖ͡
@Armand0: lol, na studiach jest takie zróżnicowanie osób, że napewno są takie z którymi bez problemu sie dogadasz. Kwestia tego czy się chcę. U mnie na studiach to bardzo dobrze widze. Są osoby, które jak Ty uważają, że reszta jest beznadziejna, ale w większości jest to spowodowane tym, że nawet nie dają innym szans i nigdy z nimi nie gadają :).